propatrian propatrian
732
BLOG

DWIE „katastrofy” – theatrum belli

propatrian propatrian Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

 

Jak już przedstawiałem (w notce:http://noweczasy.salon24.pl/611180,dwa-samoloty-dwie-katastrofy-co-sie-wydarzylo-w-smolensku ) wcześniej, pierwsza „katastrofa” „wydarzyła się” przy Siewiernym ok. godz. 8. (ciekawą uwagą podzieliła się Kol. @Mumion: że o 7.56: stąd to słynne „przesunięcie godzinne” - sam zresztą tę godzinę kiedyś sugerowałem:
gdyby kierować się z kolei informacją ze stenogramów (7.45 nad AKSIL) wyleciałby o godz. 6.20, a lądował o 7.55...(oczywiście „od zachodu” i, oczywiście, jak-40, a nie tupolew - p. pr.).
Co się  WTEDY dzieje na lotnisku i na „polance samosiejek”?
 
Na lotnisku nic: NIKOGO (z Polaków! – chociaż czuwa Turowski z ekipą: to on przecież za chwilę poleci ruskim zabrać kamerę Wiśniewskiemu!) NIE MA: ani Bahra - „spóźnił się” (bo, jak napisałem, był na Jużnym z Sasinem i Kraśką – ale i pewnie z Wierzchowskim, który „przyjechał z Panem Ambasadorem” na Siewiernyj), nie ma też, oczywiście BOR-u (borowcy na Siewiernym: dwóch kierowców, w tym… kierowca Bahra!) – cała ekipa „czekała na Pana Prezydenta w Katyniu”…
No i oczywiście dziennikarzy, ciupasem wywiezionych z lotniska po wylądowaniu jaka. Tak nam mówią: nie było dziennikarzy – a operatorzy? My oczywiście nic na ten temat nie wiemy*, ale jest „dyplomata” Sikorski i „jego” twitter:
„Przypominam, że to ówczesny Prezydent "nie podjął decyzji"  o lądowaniu na lotnisku zapasowym.
-Panie Ministrze, lotnisko to było oddalone i nieprzygotowane na VIPów.
 Szef MSZ zareagował tak:
-Z definicji, jako zapasowe. NO I NICI Z TRANSMISJI NA ŻYWO”
(przy okazji: pierwsze zdanie wypowiada Minister SZ Rzeczypospolitej Polskiej!!! – o jego roli PRZED, W CZASIE I PO KATASTROFIE pisałem w wielu notkach: ciekawe, że słynny „Gruppenführer KAT” - nie zawiera literki „S”… )
*zob. zebrane przeze mnie relacje pod linkiem:
- tamże dowód, iż PolsatNews nie transmitował niczego z lotniska Siewiernyj w godz. 8-9;abstrahując od faktu, iż taki dowód w ogóle przygotowano (! – dla jakichś blogerów) – to przypomnę sugestię z początku notki: A PRZED ÓSMĄ?
 
 
Na polance zaś: duży ruch! Filmują: autor „1.24”, Wiśniewski (a jego – przez przypadek, bo ma tam rolę dokumentacyjną! – Fomin). Skończyła się (o 8.28) „wybroska” (z helikoptera? – bo widać było te zawiesia…) i (trochę wcześniej! – co za szczęście miał chłopak) został już zaaresztowany – po swoim niespodziewanym w scenariuszu akcji – wtargnięciu na teatrum przygotowań – Wiśniewski.
Wszędzie „krzątają się służby” –nawet na skraju pasa lądowań!
 
Przyjrzyjmy się tej krzątaninie:
1. Film 1.24 („samolot płonie”). Autor (za Wiki: „Wokół filmu, w tym personaliów jego autora, narosło wiele hipotez; jak personalia autora, oprócz imienia Kola, wymieniane były hipotetycznie różne nazwiska i pseudonimy: Rastych, Jura Budnyk, Władimir Iwanow, Władimir Safonienko, Andriej Mendierej”) uwiecznił na nim niepokojące dźwięki (oprócz wymienionych „zawiesi” – także wypowiedzi po polsku i rosyjsku – choćby słynne: „wsie nazad”,SYRENĘ, strzały) i obrazy – film robi wrażenie autentycznej relacji z miejsca wypadków, ale pokazane na nim pojazdy nie mogłyby tam stać o godzinie, w jakiej był rzekomo filmujący: zatem działo się to wcześniej!
2. Wiśniewski – okazało się, że „WYSZEDŁ ZOBACZYĆ LĄDOWANIE” („Usłyszałem silnik i wyszedłem na zewnątrz, żeby zobaczyć samolot podchodzący do lądowania”): a więc na darmo te późniejsze opowieści o filmowaniu mgły zza okna pokoju hotelowego… wyszedł duuuużo wcześniej!
Na tyle wcześniej, by zostać zaaresztowany (na ok. – jak sam twierdzi – godzinę) ok.8.20 i wypuszczony akurat na przyjazd dziennikarzy z Katynia (a jego film przygotowany do równoległego odtworzenia na Polskę i Rosję – a z niej „na świat” ); na tyle, by spotkać wezwanego w jego sprawie Turowskiego, wreszcie na tyle, by… nie widzieć ani „ciał ofiar”, ani tupolewa („to mały samolot był”).
3. Co jeszcze pokazują oba (+ Fomina) filmy?  No np. równo ścięte piłami kawałki drzewek podpierające nagromadzone żelastwo; np. – mizerię „akcji gaśniczej” (i brak 10 ton rzekomo rozlanego paliwa) itd. itp. – ale najważniejsze: wspomniany BRAK ciał „ofiar katastrofy” (tych, co to miały się znajdować w „jednym kłębie” – tak mieli czelność pisać i wygadywać!). W tej kwestii – kto nie przeczyta raz jeszcze notki:  http://noweczasy.salon24.pl/536552,smolensk-ciala-ofiar – nie zrozumie, CO WYDARZYŁO SIĘ WCZEŚNIEJ:
towarzysząca Turowskiemu Emilia Jasiuk chce filmować (albo już filmuje!) TEATRUM z okrzykiem: „to manekiny!”; boss surowo zakazuje. Jak udowadniają Kol.Kol. @Piko i @Mysticman  - na polance samosiejek istotnie sfotografowano takie figury… skąd tam się wzięły?
4. Helikopter, zawiesia i „wybroska”
„Zrzut zakończony. Zniżanie na wschód” – taki meldunek zaplątał się w taśmy CVR w pierwszym, udostępnionym (nieopatrznie) ich „odczycie” (bo w kolejnych – już nie!).
Kiedy to się działo? Z pewnością – nie po „katastrofie”, bo meldunek pochodzi z godz. 8.28. Trzeba by jednak sprecyzować: NIE PO DRUGIEJ „KATASTROFIE”.*
5. „Siły porządkowe” (ok. 180. ludzi:http://noweczasy.salon24.pl/588696,smolenska-alternatywa ) utworzyły kordon (nie dopuszczając bieżących do jakiegoś wypadku lotniczego zwykłych ludzi) od strony ul. Kutuzowa - około 8.20! Kordon ochraniał jednak i coś jeszcze: tę krzątaninę właśnie! - a "mgła" właśnie zaczęła "wypełzać z jaru"...
 
Dodałbym, już poza chronologią wydarzeń, sprawę związku „przebudowy drugiego saloniku” i (niewidocznych w reprezentatywnej liczbie dla realnej katastrofy) foteli – w Raporcie MAK (w oparciu o analizę dr. Gajewskiego:http://www.youtube.com/watch?v=KNd838X1rHM ) – z tożsamością ofiar PIERWSZEJ „katastrofy”: zadziwiająca jest zbieżność przesłanek do odrzucenia oficjalnej wersji o „wylocie jednego samolotu z całą Delegacją”.
 
 
Na koniec uwaga „politologiczna”:
w sytuacji, w której doszło do tak niewiarygodnej „katastrofy” – jak może zachować się opozycja, działająca w polskich realiach? Nie mająca żadnych prawnych możliwości prowadzenia śledztwa?
Poddana naciskom nawet swoich poza polskich sprzymierzeńców? Nie mówiąc już o osaczeniu przez media – „czwartą władzę” (nad wyborcami)?  Zagrożona procesami o pomówienia bez dowodów? Wreszcie – zagrożona w osobistym bezpieczeństwie?
Może (i z całą pewnością to robi!) gromadzić dowody – choć pewnie musi je ukrywać: oficjalnie – może jedynie podważać publiczne kłamstwa, podnosić zaniechania, TESTOWAĆ oficjalny „materiał dowodowy”. Ale najogólniej – podtrzymywać społeczne przekonanie o istocie Tragedii, o jej prawdziwych powodach. Oczywiście – do czasu: ten czas się kończy nieubłaganie; posiadane dowody będą musiały być wyciągnięte bez względu na wynik wyborczy!
 
Co innego blogerzy: możemy – i powinniśmy – prowadzić swoje „śledztwo”: jest jeszcze nadzieja, że ta praca do czegoś się przyszłej władzy przyda; nie dla siebie przecież pracujemy.
Zostały nam góra dwa lata. Zamierzam wytrwać.
Tym bardziej, że „Pan Seremet” znowu ogłosił „rychłe zakończenie śledztwa”.
Kłamczuszek-Recydywista?
 
* W "teorii wybuchowej" jej możliwą przyczynę rekonstruuje notka:
lub - alternatywnie - wykład kmdr. Janusza Furkala: https://www.youtube.com/watch?v=03ImfpV90qY&list=PLsWkJAoB2pIrCYFbpDrtwo_BR-SBcUak&index=3                                
(w "teorii dwóch   miejsc" - 2M - tupolew odleciał znad Siewiernego w nieznane miejsce zamachu)
propatrian
O mnie propatrian

http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka