propatrian propatrian
732
BLOG

Pierwsze przesłuchanie przed Komisją Smoleńską

propatrian propatrian Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

W kilku poprzednich notkach zajmowałem relacjami „polskich świadków smoleńskich”, by uzasadnić czas wydarzenia się katastrofy trzeciego samolotu; pisałem: jak ląduje o 7.45, Ił#1 o 7.50, #2 o 8.05 - katastrofa o 8.10 (ale nie tutki). Co z tego wynika? – że TRZEBA RAZ JESZCZE PRZESŁUCHAĆ ŚWIADKÓW! Dzięki uprzejmości Polskiego Radia* postulat ten został spełniony.

 

Przed Komisją staje Wojciech Cegielski, dziennikarz. Jak Pan może ustosunkować się do relacji technika pokładowego samolotu, którym Pan doleciał na lotnisko Smoleńsk-Siewiernyj, zawartej w wywiadzie dla TvN 24 z dnia 6 lipca 2010 r., mówiącej, cytuję:

czy któryś z was widział, jak próbował lądować rosyjski Ił? Tak, przy pierwszym nieudanym podejściu Iła tylko ja byłem na zewnątrz. Chłopaki obserwowali to przez okienka w samolocie. Powiedziałem: „Chodźcie, może jeszcze raz podejdzie. I podszedł”. Jak te podejścia wyglądały? Pierwsze było jakieś 15 minut po naszym lądowaniu. Wyszli niemal idealnie nad pas, ale nie centralnie.

Wojciech Cegielski: Nie umiem sobie tego wytłumaczyć; wydaje mi się, że było inaczej:

ten rosyjski Ił lądował w momencie, kiedy myśmy odkołowywali, czyli myśmy wylądowali krótko przed nim; myśmy wylądowali, odkołowywaliśmy, wtedy właśnie nadleciał ten Ił, zachwiał się, odleciał(wyście widzieli?) tak, myśmy widzieli, dlatego że byliśmy na takich drogach kołowania, byliśmy 50 metrów od pasam startowego może i kątem oka dosłownie ja to zauważyłem; koledzy, którzy siedzieli po drugiej stronie przy oknach, które akurat były skierowane na pas startowy widzieli tego Ił-a; pojawiły się żarty: patrzcie, patrzcie, prawie nie wylądował! – i tyle; wysiedliśmy z samolotu, natychmiast nas wsadzono do busa; podjechaliśmy, widzieliśmy samochody dla prezydenta, najważniejszych osób i dwa albo trzy autokary dla pozostałych członków delegacji, cały personel – znaczy sporo personelu pracowników ambasady już tam było na miejscu, minęliśmy się z ambasadorem, powiedzieliśmy „dzień dobry – dzień dobry”, wsiedliśmy do autobusu, pojechaliśmy do Katynia i tyle.

Zatem zaprzecza Pan, że wasz samolot zatrzymał się, otwarty został trap, wysiadł z niego członek załogi i dopiero wtedy nadleciał Ił?

Wojciech Cegielski: jak już powiedziałem, Ił nadleciał, kiedy odkołowywaliśmy na miejsce postoju.

Która to mogła być godzina?

Wojciech Cegielski: Myślę, że gdzieś po siódmej…

Jednakowoż amb. Bahr, który wg swojej relacji przybył na lotnisko na 40 minut przed oficjalnie planowaną godziną przylotu Delegacji, czyli o 7.50, w wywiadzie dla Radia Maryja z dnia 4 czerwca 2010 stwierdził, cytuję:  Wiem, że chwilę wcześniej lądował pierwszy samolot z polskimi dziennikarzami – z czego wynikało by, iż wasze lądowanie miało miejsce kwadrans przed ósmą; z Pańskiego zeznania z kolei wynika, że nie minęło wiele czasu od waszego wylądowania do wyjazdu z lotniska; tymczasem pilot tego samolotu utrzymuje, że wylądowaliście o 7.15. Czy może Pan to skomentować?

Wojciech Cegielski: Nie przypominam sobie dokładnej godziny naszego lądowania.

Ale gdybyście wylądowali o 7.15 nie moglibyście przecież, przy tak szybkim opuszczeniu lotniska, spotkać amb. Bahra, który przybył na lotnisko pół godziny później -  w dodatku nie widzieliście drugiego przelotu Ił-a, czy tak?

Wojciech Cegielski: Nie widzieliśmy drugiego przelotu Ił-a.

Pański kolega, w wywiadzie dla Gazety Polskiej z dnia 14 kwietnia 2010 stwierdził, cytuję: wyjeżdżaliśmy z lotniska ok. godz. 8 – co w świetle innych ustaleń wydaje się określeniem dość dokładnym; czy może Pan potwierdzić?

Wojciech Cegielski: Niestety nie przypominam sobie dokładnej godziny tych wydarzeń.

A czy relacja dziennikarza TvP, który wraz ekipą szykując się do wyjazdu sprzed hotelu Novyj kilka minut po ósmej, słyszał drugi przelot Ił-a, cytuję: Myśmy jeszcze ten samolot słyszeli, gdy on podchodził do lądowania – nie potwierdza godziny waszego lądowania?

Wojciech Cegielski: nie rozumiem…

Piloci jak-a zeznawali, że pomiędzy tymi przelotami było ok. 15 minut różnicy, a Pan i koledzy, wyjeżdżając o ósmej z lotniska, nie widzieliście Ił-a po raz drugi…

Wojciech Cegielski: rzeczywiście, to logiczne.

Dziękujemy Panu. Zamykam posiedzenie Komisji.

 

 

* http://www.polskieradio.pl/130/2351/Artykul/819813,Smolensk-Trzecia-rocznica-tragicznej-katastrofy [idź do audio]

propatrian
O mnie propatrian

http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka