propatrian propatrian
810
BLOG

„Nowe czasy” smoleńskie

propatrian propatrian Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Wprawdzie tytuł brzmi jak nazwa mojego blogu, ale ma tu znaczenie dosłowne: chodzi o manipulowanie minutażem wydarzeń [1]. Niby nic nowego: pamiętacie jeszcze „międzypaństwową” godzinę katastrofy (co to „utrzymywała się” prawie 3 tygodnie) ? albo te godziny wylotu tupolewa – sam szef szkolenia Sił Powietrznych WP gen. dyw. Anatol Czaban powiedział w Kontrwywiadzie RMF FM, że start był o… 7.54! [2]

Ale nie o tym:

- zamiast bowiem spocząć na (zasłużonych - jak Kol. @XL4.PL – Autor najuczciwszej moim zdaniem książki o Tragedii Smoleńskiej pt. „Zatarty ślad”, który tak pisze w nieznanym na S24 podsumowaniu swojego prywatnego "śledztwa smoleńskiego" – zerknijcie tam, warto!: Nie mam także ochoty bić (toczyć) blogerskiej piany, gdyż smoleńska studnia jest tak głęboka, że na najgłośniejsze wołanie nie odpowiada z niej nawet echo http://10iv2010.blogspot.com/ ) własnych wątpliwych laurach (archiwiści to przecież nie ten sort)

- albo użalać się nad brakiem „świeżych” danych (czy to z nowej  - a przecież li tylko „teoretyczno-technicznej”! – Podkomisji, czy to spod ręki prok. Pasionka)

- przeglądałem jak zawsze te swoje (ale także i inne) archiwa, a tam:

początkowo twierdzono że tupolew roztrzaskał się tuż po drugiej próbie lądowania ruskiego Iła! Miało to być 15 minut po jego podejściu. Nasz Dziennik rozpisywał się jak to ruski Ił zostawił gazy wylotowe które utrudniły manewry polskiego tupolewa. Wszyscy rozpisywali się jak to Ił tuż przed katastrofą próbował podchodzić do lądowania. Łącznie z naszym forum gdzie mamy wątek na ten temat.Relacja TVP:dziennikarze z Polski, którzy godzinę wcześniej wylądowali na tym samym lotnisku, POTWIERDZAJĄ, ŻE KWADRANS PRZED KATASTROFĄ TUPOLEWA DO LĄDOWANIA WE MGLE SZYKOWAŁ SIĘ WOJSKOWY IŁ. Wszystko było ok dopóki nie ujawniono nagrań z wieży -ił podchodził nie 8:39 tylko o7:39.

Co ciekawe, stewardessa z Jaka zeznała że katastrofa miała miejsce ok. pół godziny po wylądowaniu ... [3] (zapis z 2011 r. - zwróciłbym tylko uwagę, że wylądowanie nie oznacza w jej przypadku tzw. take-off, a zatrzymanie na miejscu postoju)

Czyż nie piękna dokumentacja „przesunięcia w czasie”?

Oczywiście należy dodać kilka wyjaśnień dla kibiców:

- nie jest tak, że kiedy ujawniono nagrania z wieży wszystko „się zazębiło”; skądże! Nowa „rzeczywistość prokuratorsko-medialna” skrzeczała jak to stare żelastwo znalezione 10.04.2010 na polance samosiejek… a w tej „rzeczywistości” miotali się świadkowie wydarzeń, za nic nie mogąc się do niej dopasować (czego ofiarą był śp. Remigiusz Muś); skoro bowiem mowa o Ile, to oczywiście także o jak-u – kiedy on lądował, prawda; Arkadiusz Wosztyl próbował sobie przypomnieć, że a to o 7.25, a to „ok. 7.20”, aż w końcu stanął na 7.15 i to nie jest chyba jego ostatnie słowo, bo przecież 7.15+"godzina później"=8.15 …

- ten sam szpas dotyczy tych przelotów Ił-a: wszyscy się niby zgadzają, że między pierwszym a drugim było 15 minut odstępu, jak podał MAK, więc i ja (to w końcu ich samolot), ale o której był ten pierwszy? dowódca jak-a twierdzi, że 15 minut po wylądowaniu, MAK, że 10’ a dziennikarze, że w czasie dokołowywania na „stojankę” (a to już tylko 5 minut); rodzi to fatalne dla prawdy konsekwencje:

- skoro pierwsze najście (fachowo: zajście, ale na niby ono było) byłoby o 7.30 (Wosztyl: 7.15+15'), 7.25 (MAK)  lub o 7.20 (pismaki), to drugie.. o 7.45, 7.40, 7.35 – prawda? A figę tam, bo przecież Aneta Żulińska (jeśli wierzyć cytatowi z Acontrario), też „świadek naoczny”, mówi o tej półgodzinie… i jest w tym konsekwentna, bo według książki „Kto naprawdę ich zabił?”,  Galimskiego i Nisztora (s. 50) mówi: Warunki były tak trudne, że po drugim podejściu do lądowania z wykonania manewru zrezygnowała załoga rosyjskiego iła-76. Było to 15 minut przed rozbiciem prezydenckiej maszyny.

To o której niby była ta „katastrofa”?

Żeby było jeszcze trudniej:

Glenn Jorgensen 4 lata później: ił podchodził do lądowania dwa razy. 15 minut przed pojawieniem się samolotu z prezydentem była druga próba [4]

- i to już nie przelewki; Glenn jest mężem (zaufania, rzecz jasna) poważnym, wiedzę ma tym czteroleciem ugruntowaną, za nią właśnie pobiera 8 koła miesiąc w miesiąc i będziem się w tej opowieści jego słów trzymać jak pijane dziecko we mgle: a więc  Ił odleciał kwadrans przed tutką, co się pojawiła i co? przecież chyba nie odleciała, panie Glennie, tylko zrobiła to JEDNO kółko (na początku bąkano o dwóch, a nawet czterech) i się skatastrofiła, prawda? No to po dodaniu na pojawienie się, tych powiedzmy, circa około rzędu 5 minut - mamy! nareszcie mamy „sztywne dane”! „Zdarzenie” (tak o Tragedii piszą w „Raporcie Millera”) „miało miejsce” o 8.41 przecież… popatrzmy więc na nowe, najnowsze! czasy:

„LĄDOWANIE DZIENNIKARZY WG ŚWIADKÓW i PODKOMISJI BERCZYŃSKIEGO”

1. Świadek Aneta Żulińska (Panie mają pierwszeństwo!): jak-40 ląduje o… 7.25 (tak zeznał Wosztyl 10.kwietnia); przykołowuje o 7.35 - Ił#1 o 7.40, #2 o 7.55, katastrofa o 8.10

2. Świadek Arkadiusz Wosztyl: jak-40 ląduje o 7.15 - Ił#1 o 7.30, #2 o 7.45, „katastrofa” o 8.45 (po półtorej godzinie od wylądowania)

3. Śledczy Glenn (przyjmuje "oficjalną godzinę katastrofy"): jak-40 ląduje  o 7.55 - ił#1 o 8.10, ił#2 o 8.25, „katastrofa” o 8.40.

Jaka rozbieżność! Arkadiusz na wszelki wypadek woli mówić o czym innym:

Mieliśmy w sprawie przyczyn tej tragedii wiele kłamstw i niedomówień. One niestety były rozsiewane także przez komisję Millera. Wiemy, że były naciski na dowództwo Sił Powietrznych w tej sprawie, były ataki mediów, które opierały się na tym, co mówiła komisja Millera. Dziś wiemy, że mieliśmy do czynienia z kłamstwami. Skala tych kłamstw była wielka. Nowa komisja to milowy krok ku uzyskaniu pełnej informacji o 10/04. To są ludzie o ogromnym doświadczeniu i wiedzy. [5] – bo wie, że Podkomisja wlezie na parę lat  do tunelu (aero-mało w tej kwestii-dynamicznego)… i sprawa „przyschnie”.

NO WŁAŚNIE..  A gdyby tak wesprzeć śledczych w kwestii cokolwiek istotniejszej, niż los wraku? Nawet kosztem Arkadiusza i jego tajemnicy? Poświęciło się w końcu te parę lat ślęczenia nie po to, żeby jakiś duński inżynier był bliższy rozwiązania zagadki :) – zatem:

4. „śledczy” propatrian: jak ląduje o 7.30, Ił#1 o 7.45, #2 o 8.00 [6] katastrofa o 8.15 (ale nie tutki) - tak też relacjonowała ze Smoleńska znana austriacka dziennikarka, Jane Burgermeiter: Polacy nie wierzą też w złe warunki pogodowe bo wiedzą, że w wiele trudniejszych warunkach lądują samoloty pasażerskie na całym świecie. Tym bardziej, że bez najmniejszych trudności 45 minut wcześniej wylądował w Smoleńsku czarterowy Jak-40 z dziennikarzami. [7] - bowiem to, co słyszała stewardessa ok. pół godziny po wylądowaniu (7.30+ dziesięciominutowy dojazd na stojankę) to nie były odgłosy "katastrofy tupolewa"!  - a nie tylko ona je słyszała... W tym tkwi cały "problem" (niekompletnej już niestety) załogi jak-a: co zeznawać? Można "dopasowywać" relacje (jak Wosztyl) można też i milczeć (Żulińska, Kowaleczko)...

Co z tego wynika? – że TRZEBA RAZ JESZCZE PRZESŁUCHAĆ ŚWIADKÓW!

Cała więc nadzieja w z-cy Prokuratora Krajowego, panu Marku Pasionku. Zanim mu pozwolą te ekshumacje wszystkie kiedyś zrobić, niech świadków zaraz przydusi – bo wszystko się sypie!

Jeśli tak się stanie – warto będzie poczekać w spokoju.

 

A Podkomisja? Niech sobie tam tuneluje, ale te dowody materialne (jakieś blachy ponoć, jakieś nagrania z Północy) niech zaraz odda prokuraturze - co to ma znaczyć?! Nie o żaden samolot, tylko o Los Delegacji chodzi!

[1] por.: http://noweczasy.salon24.pl/707587,smiertelna-ukladanka

[2] http://noweczasy.salon24.pl/588423,bladym-switem-relacje-okeckie,4

[3] http://forum.acontrario.pl/viewtopic.php?f=22&t=1422

[4] http://noweczasy.salon24.pl/642737,samolot-z-ochrona-prezydenta

[5] http://wpolityce.pl/smolensk/280557-artur-wosztyl-nowa-komisja-to-milowy-krok-ku-uzyskaniu-pelnej-informacji-o-1004-to-sa-ludzie-o-ogromnym-doswiadczeniu-i-wiedzy-nasz-wywiad

[6] http://noweczasy.salon24.pl/655292,dziennikarze-smolenscy-polgebkiem-zatracaja-o-prawde

http://noweczasy.salon24.pl/655375,dziennikarze-przylecieli-przed-osma-a-delegaci

[7] za: http://www.bibula.com/?p=22594

a także: http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki (rozdz. V-VII),

http://noweczasy.salon24.pl/667155,lot-nad-kukulczym-gniazdem-danych-oficjalnych-epwa-rudka-askil.

propatrian
O mnie propatrian

http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka