propatrian propatrian
1308
BLOG

Lot nad kukułczym gniazdem „danych oficjalnych”: EPWA – RUDKA - ASKIL

propatrian propatrian Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

 

I. START z EPWA

Materiał porównawczy: filmik https://www.youtube.com/watch?v=8IaGqghQpWY opublikowany 31.05.2015 (A full, uncut flight) – omówienie istotnego początku:

- pasażerowie podchodzą do samolotu; wsiadają; rozgaszczają się; trwa to 12 min. Silniki zostają (jeden po drugim) włączone w 13’ relacji; w 16’ rozpoczyna się kołowanie na raczej pustym lotnisku w Mińsku; w 22’ start; w 23’ – nad pasem;

od uruchomienia silników: 10 min!(od rozpoczęcia kołowania: 7 min.)

 

Tymczasem (jak podaje RK na s.207) nasza tutka: 13 min!(10 min.)

- tak to wyglądało w szczegółach - prześledźmy:

O godz. 5:14:20 uruchomiony został silnik numer 2, o godz. 5:15:04 uruchomiono silnik nr 1, a o 5:15:47 silnik numer 3. Od 5:16:17 do 5:16:27 załoga dokonała sprawdzenia wychylenia sterów w sekwencji: lotki, ster wysokości, ster kierunku.

O godz. 5:16:40 nawigator uzyskał zgodę na kołowanie do DS 29 drogami kołowania: Z, A i E.

O godz. 5:17:05 rozpoczęto kołowanie drogami kołowania w kierunku aktywnej DS 29.

Jest OK: identycznie.

Podczas kołowania, o godz. 5:23:06, po zajęciu drogi kołowania E wypuszczono klapy do pozycji 28, a następnie dokonano sprawdzenia swobody wychylania sterów. O godz. 5:23:15 kontroler GROUND nakazał załodze oczekiwanie na łączność z TWR

na częstotliwości 118,3 MHz (PLF 101, monitor TWR 118,3).

Teraz uwaga:

O godz. 5:23:40 kontroler TWR wydał zgodę na zajęcie DS 29 i oczekiwanie na niej. Na lotnisku odbywały się w tym czasie lądowania na DS 33. Po odebraniu zezwolenia o godz. 5:25:30 samolot zajął DS 29. O godz. 5:26:30 kontroler TWR wydał zgodę na start: „PLF 101, wind variable 3 knots, runway 29, cleared for take-off” („PLF 101, wiatr zmienny, 3 węzły, pas 29, zezwalam na start”).

Samolot z Prezydentem kraju mający startować ze stolicy tego kraju oczekuje „swojej kolejki” (na ustanie ruchu na sąsiednim pasie) – trzy minuty? (por.: Kiedy prezydent leci z Warszawy do Paryża, to czym ten lot różni się od zwykłego lotu pasażerskiego? - Kolokwialnie można by powiedzieć - niczym. Status HEAD daje tylko pierwszeństwo w kolejce do startu i lądowania http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110507&typ=po&id=po05.txt ).

 

Załoga samolotu rozpoczęła start o godz. 5:26:37. Silniki osiągnęły parametry startowe

o godz. 5:26:53, przy prędkości samolotu równej 65 km/h. O godz. 5:27:13 przy prędkości

samolotu 250 km/h zainicjowany został ruch sterownicą, w wyniku którego po 4 s (5:27:17)

samolot oderwał się od drogi startowej przy prędkości 277 km/h.

Sam start – identycznie.

 

PODSUMOWUJĄC: ordynarna przewałka co do przebiegu startu – mająca na celu papierowe „opóźnienie”  rzeczywistego wylotu; z uwagi na zebrane przeze mnie podlinkowane infa* (10) mówiące o starcie o godz. 7.23’(np. z „Przeglądu Lotniczego”:

godz. 7:23. Z Okęcia startuje prezydencki Tu-154M ) staje się oczywiste, że „godzina katastrofy: 8.41” – jest lipna, bezczelnie przewalona o ponad 10 min. (przy starcie o 3 minuty – będzie zaraz mowa o następnych)!

Na marginesie: ten majowy numer „PL” (który nosi dumny podtytuł: Aviation Revue – a nie, jakby się zdawać mogło: „Awiacjonnyj Abzor” - i którego sekretarzem redakcji był wówczas, bo jest obecnie Red. Naczelnym, Michał Setlak - zadziwia też inną „czasową niezależnością”:

za nic ma ogłoszoną 28 kwietnia przez D. Tuska (że o 8.41) „godzinę katastrofy” i trzyma się „ustaleń kolegów rosyjskich”: w cytowanym artykule stoi jak byk: 8…56’.

 

* http://noweczasy.salon24.pl/588423,bladym-switem-relacje-okeckie,3 – ale tamże np. „komunikat MON” (z 10 kwietnia): start o… 7.15 (tak też podaje „Lotnicza Polska”)…

 

II. EPWA – RUDKA (200 km)

Materiały porównawcze:

1. 36.SPLT CLARIS No 050 SL:200 CP: natychmiast W:SPLTR D:18.03.2010 na lot w dn. 10.04:

Start z Warszawy (EPWA) do Smoleńska dnia 10.04.2010r. o godz. 4.30.

Przekroczenie granicy RP-Białoruś nad punktem RUDKA o godz. 4.52.

http://www.salon24.pl/user/49792,bystry-kret : CZAS PRZELOTU – 22 min.

2. Czas w UTC Wysokość feet

    05:27:15 Start

    05:28:30            3000

    05:31:00          10000

    05:35:00          20500

    05:40:30         30500 [9.300m]

    05:43:00         33000 [10.050m]

    05:46:30         33000 RUDKA

http://www.salon24.pl/user/37592,libra,2 *(„dane oficjalne”): CZAS PRZELOTU – 19 min.

ostatnie 6 minut przelecieli już na najwyższym pułapie: można zakładać, że z najwyższą prędkością podróżną – przyjmijmy, że >900 km/h; przelecieli zatem wówczas 90 km; na pozostałe 110 km zużyli zatem 13 min, co daje średnią od startu do osiągnięcia górnego pułapu prędkość 8,5 km/min; to obliczenie zastosujemy w pkt. IV.

*notka pisana w połowie sierpnia – okazało się niespodziewanie, że cytowany komentarz (jako że został umieszczony na blogu @XL4.pl) zniknął wraz z notkami Kolegi Blogera; na szczęście mamy inne dane:  Start samolotu nastąpił 10 kwietnia 2010 roku o godzinie 7.27, natomiast około godziny 7.45 samolot Tu-154 M z Prezydentem Rzeczpospolitej i delegacją na pokładzie przekroczył granice polskiej przestrzeni powietrznejhttp://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/0/CE326E57AE873DB8C125778C00232154?OpenDocument

 

III. RUDKA – ASKIL (500 km)

(1): Lot nad terytorium Białorusi będzie przebiegał po trasie: RUDKA, UM863, ASKIL.

Przekroczenie granicy Białoruś-Rosja nad punktem ASKIL o godz. 5.28. [UCT] CZAS PRZELOTU – 36 min.

Uwaga: wysokość lotu w punkcie ASKIL: Lot nad terytorium Rosji przebiegał będzie na H=7100m po trasie: ASKIL, DCT, SMOLENSK

(2) 05:58:00 33000; 05:58:57 Zanik echa OBLICZENIE CZASU PRZELOTU: z uwagi na wysoki pułap lotu należy przyjąć prędkość dla całego odcinka białoruskiego > 900 km/h; lot trwać powinien  najdłużej… 31 min.

NIE MA ŻADNYCH POLSKICH DANYCH DOT. CZASU PRZEKROCZENIA ASKIL (granicy białorusko-rosyjskiej) - poza może takimi "ustaleniami dziennikarzy śledczych":

piloci po raz pierwszy o fatalnej pogodzie dowiedzieli się dopiero o godz. 8.17czasu polskiego. Byli już wtedy nad terytorium Rosji.http://www4.rp.pl/artykul/544614-Tu-154-mial-leciec-do-Minska--Tak-sadzil-MSZ.html

W DODATKU:

Odtworzenie czasu lotu i kolejnych wypowiedzi załogi na podstawie zapisu CVR to absurd. Nie jest to realne. Sam stenogram nie jest więc wiarygodny - podkreślają piloci. http://www.rodaknet.com/rp_art_4771_czytelnia_analiza_stenogramu.htm

 

IV. EPWA – ASKIL

CZAS PRZELOTU: planowany(1) - 58 min;  rzeczywisty+obliczeniowy(2) - 50 min, a więc:

START o 7.23 – nad ASKIL: (1): 8.21; (2): 8.13; 8.13? niemożliwe!? Przywołajmy zeznanie* kierownika lotów na Siewiernym, Pawła Plusnina: Około godziny 10:10[ok. 8.10!!!] dostałem informację od dyspozytora, iż polski samolot TU-154 „Polskij Falstrot” /jego sygnał wywoławczy/ powinien przekraczać „ASKIL” jeden z punktów wyjścia z kierunku zachodniego. Około godziny 10:15[8.15] samolot Tu-154 nawiązał kontakt ze mną. (http://rebelya.pl/forum/watek/11401/?page=2 );

owo „około 8.10” doprecyzowuje zeznanie* Wiktora Ryżenki (starszy pomocnik kierowania lotów): w odległości około 50 kilometrów od lotniska „Siewiernyj”, kapitan TU-154 nawiązał łączność z kierownikiem lotów. (tamże); doprecyzowuje następująco:

skoro ok. godz. 8.15 tupolew znajdował się 50 km od Siewiernego, znaczy to, że od punktu ASKIL przebył już 30 km, co zajęło mu (patrz obliczenie z pkt. II.) najwyżej trzy i pół min. (zatem do wylądowania – ok. 6 min., a przecież nawet do tego nie doszło! )

- w tym momencie nawet wylot z Okęcia o godz. 7.23 wydaje się opóźniony (czyżby jednak godzina, którą „wyrzucił” z siebie system „Bluszcz”: 7.21 - była tą prawdziwą?)…

Przyjmijmy jednak, że tutka przechodzi nad ASKIL o 8.13:

DO DOKOŃCZENIA LOTU POZOSTAŁO 80 km, tj. ok. 10 min.; TUPOLEW PODCHODZIŁ TYLKO RAZ… od zachodu; ale nawet gdyby przyjąć, iż kapitan zdecydował się „obejrzeć całą ścieżkę podejścia” (a nie tylko „warunki” – o których w cytowanych zeznaniach mówił Plusnin: Około godziny 10:15 samolot Tu-154 nawiązał kontakt ze mną. Poinformowałem go, że w Smoleńsku nie ma pogody, to znaczy, że nie ma warunków do przyjęcia samolotu, przekazując warunki pogodowe – mgła, widoczność 400 metrów. Do tego czasu zostały ustalone lotniska zapasowe: Mińsk, Witebsk, Wnukowo i o tym samolot został poinformowany.)  - po kręgu (dodatkowe 3? min.) - to musiałby się znaleźć w punkcie „zdarzenia lotniczego” PRZED GODZ.  8.30!!!

Dwa podejścia? Wykluczone**: nie ma w „stenogramach” (dokładnie: w dotychczasowych wersjach; może – kto to wie? – jeszcze „wszystko przed nami”? – znaczy: nimi, badaczami); oczywiście jak „nie ma”, to nie znaczy że „nie było”: będzie jeszcze o tym mowa.

 

*z dn. 10 kwietnia 2010 – zostały one w sierpniu 2010 r. unieważnione przez Komitet Śledczy FR i zastąpione innymi (patrz: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/pierwsze-zeznania-smolenskich-kontrolerow-niewazne,152887.html ), na co polska prokuratura wojskowa wyraziła (Polscy prawnicy zwracają również uwagę na to, że nie można zmusić polskich organów, aby nie brały pod uwagę "skorygowanych" przez Rosjan protokołów. Oba protokoły stanowią materiał dowodowy i nie można mówić o nieważności któregokolwiek z nich.) zgodę…

** chociaż min. Szojgu, w wywiadzie telewizyjnym udzielonym ok. godz. 16-tej (czyli krótko po przylocie z Moskwy) powiedział: analizujemy zapis czarnych skrzynek; wiemy, że to było drugie podejście do lądowania https://www.youtube.com/watch?v=ifi6mvWlflo (od 2.04.02'' do 2.04.08'' mat. wideo)

 

V. LOGISTYKA PRZEKRĘTU CZASOWEGO

Przyjęty pierwotnie przez oba „zainteresowane rządy” czas zdarzenia lotniczego (określenie PKBWL) – godz. 8.56 – dość szybko zaczął nastręczać kłopotów:

o ile nie było ich ze „świadkami rosyjskimi” (krótko po zmianie czasu ludziom radzieckim łatwo było wytłumaczyć „godzinę różnicy” – „na gorąco” mówili przecież oni, że ta katastrofa, to o ósmej była…),

o tyle - mimo heroicznych wysiłków wojskowych prominentów (np. ta wypowiedź: gen. dyw. pilota-instruktora dr. Anatola Czabana: "start był o 7.54 (…) czas lotu do miejsca ok. godziny." http://fakty.interia.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje/przyczyny-tragedii/news-czaban-wykluczam-by-prezydent-kazal-ladowac,nId,879886 – zwraca tu uwagę także podany przez fachowca czas lotu!) i tych, na których rząd polski zawsze mógł liczyć: dziennikarzy „zaprzyjaźnionych mediów” (np. mapka z podpisem gazeta.pl – z godziną wylotu tupolewa: 7.53  http://smolensk-2010.pl/2010-04-10-prezydent-lech-kaczynski-nie-zyje-katastrofa-samolotu-w-smolensku-relacja.html) oraz (co do dziś jest powodem lekkiej konfundacji, choć winno być powodem infamii i dowodem upodlenia)… przeciwników rządu; nie wystarczyły bijące o godz. 8.56 (przez prawie trzy tygodnie!) dzwony w całym kraju;

- mimo zatem tych zmasowanych wysiłków „nie dało się utrzymać” słusznej wersji naszych Przyjaciół W Niedoli; nastąpiło (znienacka – przyjaciele trochę się certolili z zażenowaniem) wystąpienie (dn. 28.04) Premiera, które wszystko zmieniło:

katastrofa mogła nastąpić o godzinie 8.41.Ale chcę podkreślić, że ostateczny werdykt wyda prokuratura  http://polska.newsweek.pl/tusk-o-katastrofie-pod-smolenskiem--to-mogla-byc-8-41---,57468,1,1.html – i prokuratura stanęła na wysokości zadania! Prok. Parulski zasłonił „w potrzebie” (został generałem) Premiera (który – wicie, rozumicie – „tylko proponował”)! Teraz, gdy ten przekręt właśnie dogorywa, okaże się mam nadzieję, czy warto im było…

 

VI. HISTORIA PRZEKRĘTU

związana jest „z niedopasowaniem wylotu i upadku”; wylot opóźniano, „upadek” odwrotnie: przyspieszono – wszystko po to, by „zdarzenie lotnicze” zmieścić w czasie „stenogramowym” (niestety, elektrownia się „nie wpasowała”). Operacja ta (podtrzymały ją na podstawie „badań rejestratorów” oba rządowe raporty), mimo pokazanych tu starań, nie udała się (patrząc obiektywnie – choć propagandowo owszem: do dziś jest powszechnie znaną wykładnią przebiegu zdarzeń) i zaczęła się wymykać spod kontroli:

- wersję „przedwczesną” (gen. Czabana - ale „lotniczo” sensowną) zastąpiła

- wersja „świadków naocznych”: „cztery razy podchodził do lądowania” (10.04.2010 11:13 :  Tu-154 rozbił się w czasie czwartego podejścia do lądowania na lotnisku Siewiernyj koło Smoleńska- poinformowała telewizja Wiesti-24. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,7752747,Media__samolot_probowal_ladowac_kilkakrotnie.html);

jednak prawie natychmiast (jako „nielotnicza”) została „zmodyfikowana” (Według specjalistów, można wykonać maksymalnie dwa zajścia i jeśli drugie także się nie uda, należy lądować gdzie indziej. http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/pilot-ktory-latal-z-prezydentem-bylo-jedno-zajscie,211512.html ) i to jednocześnie na dwa sposoby!:

- wersja „dwa zajścia” (proszę przeczytać te relacje:  TVN24 dotarła do pierwszych, nieoficjalnych informacji ze śledztwa mającego wyjaśnić przyczynę katastrofy prezydenckiego samolotu TU-154. Według tych informacji śledczy odczytali z czarnych skrzynek zapisy rozmów pilotów z wieżą kontrolną. Wynika z nich, że piloci podjęli dwie próby lądowania. http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/czarne-skrzynki-byly-dwie-proby-ladowania,211610.html; Szojgu relacjonował dziennikarzom (…) że samolot, którym leciała m.in. prezydencka para, rozbił się podczas drugiego podejścia do lądowania. http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/188569,Prezydencki-samolot-rozpadl-sie-na-dwie-czesci; Szojgu (…) Podkreślił, że samolot, którym leciała m.in. prezydencka para, rozbił się podczas drugiego podejścia do lądowania. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/odnaleziono-obie-czarne-skrzynki-tu-154/vw1r6 ) mimo, iż oparta na „badaniu czarnych skrzynek”, także nie zadowoliła „śledczych”, choć ratowałaby cenny czas (dodatkowe podejście to owo brakujące dziś kilkanaście minut): niestety! z łatwością zaprzeczyć jej mogli świadkowie polscy (w tym załoga jak-a!), a i w „nagraniach z wieży” nie można jej było sensownie „umiejscowić”; a co, jeśli ta druga rozmowa z wieżą kontrolną odbyła się np. z inną wieżą? klops, szpas, masakra!

- wybrano więc „jedynie słuszną” wersję jednego podejścia i rozpoczęto akcję medialną pt. „półgodzinne spóźnienie prezydenta” (np. taka wypowiedź kierowcy- borowika: pod samolot podjechaliśmy między godz. 7.15 a 7.20’ – albo innego borowika: Część rodzin ofiar katastrofy uważa, że spóźnienie było główną przyczyną katastrofy. „Pośrednio winę za to nieszczęście ponosi prezydent, oceniłbym, że w 90 proc., a 10 proc. to wina Rosjan. (…) Piloci działali pod presją czasu, wylatując, byli już spóźnieni" uwaga: artykułu „Wprost” w sieci już „nie ma”; jak ktoś chce, może go przeczytać tu: http://wiadomosci.onet.pl/forum/bloger-z-rosji-ujawnia-nowe-zdjecia-ze-smolenska,756219,4,czytaj-popularne.html )

- wreszcie po „dokładnych badaniach” postanowiono wprawdzie zdementować „tragiczne spóźnienie” (Raport Millera: O godz. 5:07 pod samolot podjechał, w asyście funkcjonariuszy BOR, samochód z Prezydentem RP i jego Małżonką. Dowódca Sił Powietrznych złożył Prezydentowi RP meldunek o gotowości załogi do lotu oraz przedstawił dowódcę statku powietrznego. Wejście na pokład ostatnich osób, zamknięcie drzwi i odjazd schodów nastąpiło o 5:08. - s.85) ale jednocześnie machnąć ręką na… sejmowe oświadczenie szefa MON (start wg systemu „Bluszcz” nastąpił o 7.21) i na… nonsens przedstawionej  długości lotu: „udało się”, bo nikt się tym oficjalnie nie zainteresował…

 

NA ZAKOŃCZENIE

# Jak oficjalnie (choć zadziwiająco pokrętnie i skrycie) podał „Raport Millera” – katastrofa wydarzyła się ok. 8.00 cz. polskiego (zauważmy, że owo „około” obejmuje – nawet gdyby przyjąć, że chodzi o „około dziewiątej” – dwudziestominutową tolerancję!).

# GDYBY była to katastrofa tupolewa  (i gdyby miała miejsce na Siewiernym) – wydarzyłaby się, jak wynika z analizy, między 8.20 a 8.30; przyjmijmy, że ok. godz. 8.25; tak zresztą wynika też z cytowanego planu lotu: Lądowanie na lotnisku SMOLENSK o godz. 5.35. – tj. po 1.05’ od startu, jak również z oficjalnego czasu lotu tupolewa z premierem (wg „książeczki MSZ” 1.10’) – zdanie Czabana (ok. godziny) cytowałem powyżej – a przecież tupolew (co wynika z notki) leciał „przed czasem”!

#W tymże czasie „nad Siewiernym” (określenie Tuska) znajdowały się na pewno: rosyjskie - ił (drugi nalot – ustalenie z czasu przylotu „dziennikarskiego jak-a”: przylot nastąpił ok. 7.50) i „bort” (meldował ukończenie zrzutu) oraz nasza tutka…

#Rosjanie „ustalili”, że o 8.50 (raport Szojgu dla Putina w dn. 10.04) – potem, że o 8.56 – bo trzeba było „posprzątać” (m.in. blachy z niebiesko-białym malowaniem: bałagan w „doborze zrzutu” czy kolizja?),

# jednak po 18. dniach Tuskowi ustalono… znaczy się on ustalił (o, przepraszam najmocniej: oczywiście prokuratura ustaliła), że o 8.41… bo rosyjska analiza skrzynek i nagrań z wieży (Polakom podrzucono do „zdobycia”  - w kilka dni PO 10 kwietnia - nagrania zarekwirowane w tym dniu przez FSB i naprędce do tego bohaterskiego zdobycia „przygotowane”) uświadomiła sprawcom, iż „ten numer nie przejdzie”.

#Aż dziw, że „numer z 8.41” – przeszedł (i tak długo się utrzymał); więc choć tym lotem się przecież (z jego „dokumentacją” – tym polem bitwy o puste, kukułcze gniazdo) nigdy nie zajmowałem – nie można tego dłużej tolerować: to kolejne „kłamstwo smoleńskie”!

 

                                                             ***

Snucie przypuszczeń, co się konkretnie wydarzyło nad Siewiernym nie jest obszarem zainteresowań autora notki: jak wiadomo te „konkrety” (brzoza, beczka, wybuchy w powietrzu) – zostały sfalsyfikowane negatywnie; z kolei hipotezy blogerskie – w tym moja H3S (moja w znaczeniu, iż chodzi dodatkowo o jak-a n/b 047) - poza oczywistym faktem inscenizacji obrazu katastrofy - z braku dokumentacji są nie do udowodnienia.

Los tupolewa (zważywszy dotychczasowe ustalenia – pierwsze zgłaszał śp. dr. inż. Eugeniusz Wróbel – czyżby były „niewygodne” dla OBU stron „sporu”?) pozostaje nieznany.

                                                            ***

 

Pewne zaskoczenie wywołać mógłby fakt, iż w cytowanym tu planie lotu mamy taki wpis:

Start ze SMOLENSKA do WARSZAWY (EPWA) tego samego dnia, tj. 10.04.2010r. o godz. 12. [UCT – 14. cz. polskiego] Lądowanie na lotnisku w Warszawie (EPWA) o godz. 13.05 [15.05]

– czy (mając na uwadze „prezydenckiego jaka” – o którym mówił rzecznik MSZ) w dniu pisania tego planu płk Stroiński miał wiedzę o przygotowywaniu Trzeciego Samolotu do Smoleńska – który uniezależniałby plany „prezydenckie” od planów części Delegacji?

Kiedy będzie go można o to zapytać? Która prokuratura? Jaka Komisja? A przecież – wraz z nim – trzeba by także „dopytać” o to byłych… i obecnych (np. Stróżyna, Kołacz, Kwiatkowski) prezydenckich kancelarzystów…

propatrian
O mnie propatrian

http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka