propatrian propatrian
598
BLOG

Dziennikarze przylecieli przed ósmą – a Delegaci?

propatrian propatrian Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

To, że przez długie godziny państwo polskie nie potrafiło wskazać, kto zginął w katastrofie Delegacji Narodowej - jest samo w sobie niesłychane, bo z czego niby te „kłopoty” mogłyby wynikać? Ano właśnie – z „niemożności uzgodnienia” (z Rosjanami?) ILE SAMOLOTÓW OFICJALNIE „ULEGŁO KATASTROFIE”:

Być może wielu nazwisk nie ma tej liście*… być może te osoby nie poleciały… być może poleciały drugim samolotem (słowa prezentera TVP Info z godz. 11.41’)  https://vimeo.com/19822385   (31.22’’-31.30’’ materiału wideo) *lista wyświetlana w tamtej chwili w studio NIE ZAWIERAŁA nazwisk dziennikarzy;

drugim samolotem… - bo pierwszy (rangą, nie czasem lądowania) był oczywiście tupolew: Dziennikarze z Polski, którzy godzinę wcześniej wylądowali na tym samym lotnisku https://vimeo.com/19822385  (42.50’- 42.54’ mat. wideo)

“We arrived an hour earlier and headed straight to a hotel to wait for the president and his delegation. If there hadn’t been so many people in the delegation we would have been flying with the president,” http://www.thekathrynreport.com/2010_04_11_archive.html   (Przyjechaliśmy godzinę wcześniej i skierowaliśmy się prosto do hotelu (???), aby czekać na prezydenta i jego delegację. Jeśli nie było tam tak wiele osób w delegacji bylibyśmy lecieli z prezydentem)

Był jednym z tych dziennikarzy, którzy do Smoleńska przylecieli rządowym samolotem, godzinę przed prezydentemhttp://www.tvp.info/6998533/smolensk-miasto-bohater

Kraśko: Redakcje wysłały więc swoich ludzi pociągiem, tak jak nas, albo samochodami. Niektórzy przylecieli Jakiem-40 godzinę wcześniej. http://www.gala.pl/newsy/smolensk-10-kwietnia-2010-3750?strona=2

- „godzina wcześniej” (od planowego przylotu tupolewa) to godzina 7.30; w poprzedniej notce tak właśnie umiejscowiłem czas przylotu dziennikarzy (jakiem 044); kolejnego przylotu w zasadzie „nie ma” w rosyjskich „stenogramach z wieży”; w zasadzie – bo mimo, iż stenogramy te obejmują, oczywiście, interesujący nas minutaż, to tak się akurat „złożyło”, że właśnie wtedy rozpoczyna się słynna „lekcja angielskiego” uzupełniona zapisami: „izbrannyje” (znaczy „nie do odczytania”); na nieszczęście „zapisywaczy” postanowili oni jednak „przenieść” kilka mini-dialogów (może taśmy nie dało się bardziej pociąć?) na godzinę wcześniej (czyżby to jednak była „druga poprawka”?) – i stąd mamy mikry ślad obecności drugiego samolotu – jest to jak 044, ale to nie jest drugi samolot!

Pisząc drugi samolot mam na myśli to samo, co przedstawiciel MSZ i liczni nauszni (bo naocznych, co przyjęto z pewnym niedowierzaniem, „nie było”) świadkowie-dziennikarze i co relacjonowali tubylcy, tak „ocziewidcy” jak rosyjscy blogerzy - spis tych relacji jest tu: http://noweczasy.salon24.pl/580469,trzeci-samolot-co-mowic-ludziom-zeby-wyszlo-na-nasze

- mam na myśli drugi jak-40; czy mamy jego ślad w „stenogramach”? oczywiście mamy – i to tym razem nie ślad, a pełną dokumentację: to jak z godz. 7.15’;

mamy też jednocześnie inną, ani nie śladową, ani nie pełną – bo mówiącą o przekierowaniu jakiegoś polskiego samolotu na inne lotnisko – dokumentację (omówiłem ją w notce: http://noweczasy.salon24.pl/646297,proba-przekierowania-drugiego-jak-a ): czy to nie o nim właśnie mówi „na nowo odczytany” (wspomniany w poprzedniej notce) dialog:

 z godz.8.18’ :A jaczek wylądował już? Nie wiem, czy wylądował.  Może wylądował, może dojdzie przed tymi mgłami – który mógł odnosić się wprawdzie do „opóźnionego” „jaczka dziennikarskiego” – ale mógł także to drugiego jak-a: tego, co „na Mińsk odchodził” (По последним данным, в Смоленск летело три польских самолета. Один удачно сел, один улетел в сторону Минска, а борт №1 решил  cадиться) …

niestety: autentyczność tych stenogramów (por.:  http://noweczasy.salon24.pl/647129,rewelacje-pawla-plusnina ) jest zerowa: są powycinane, przeklejane, nielinearne: ALE, BYĆ MOŻE, NIE SĄ „DOGRANE”: być może ich „zachowana dla Polaków” zawartość nie jest „dograna w studio postsmoleńskim” (być może nie ma tam postsynchronów)…

Na tej nadzieji(do 6. Sierpnia!) oparte są powyższe analizy: że rozmówki kontrolerów smoleńskich są autentyczne co do wypowiedzi (choć nie co do ich kolejności lub czasu rzeczywistego). Założenie takie pozwoli uniknąć pięcioletnich wątpliwości wobec sprzecznych relacji „lotniskowych” (patrz np.: http://noweczasy.salon24.pl/647024,konsekwencje-udokumentowania-czasu-ladowania-jak-a-dziennikarskiego,2 ).

A zatem:

ślady drugiego samolotu (drugiego jak-a) są wyraźnie wskazane w różnych miejscach „stenogramów z wieży”; ślady te mówią:

- albo o lądowaniu (próbie lądowania) na Siewiernym Trzeciego Samolotu do Smoleńska

- albo o przekierowaniu tego samolotu na inne lotnisko.

Zebranie tych śladów w jedną całość jest oczywiście możliwe - i uczynię to w kolejnej, by tak rzec: ostatecznej, notce - zanim to jednak nastąpi chciałbym wyrazić moje przekonanie, iż oczekiwanie, by udało sie zrekonstruować przebieg wypadków na podstawie istniejących świadectw (w tym zeznań świadków!) jest nie na miejcu: zbyt wiele z nich nosi ślady ewidentnych przekłamań.

Dochodzenie więc, która wersja jest prawdziwa nie jest – bez udziału Rosji – możliwe (i nie pomogą tu żadne „komisje międzynarodowe”!), a na udział ten w najbliższych latach (dziesiątkach lat?) nie można liczyć; z kolei bez dowodów rzeczowych nie będzie można orzec o przyczynach „katastrofy” (dwóch „katastrof”?) – a zatem i o rozstrzygnięciu, czy była ona (były one) „naturalne”, czy też doszło do zamachu (zamachów) na Delegację Rzeczpospolitej!

Można natomiast liczyć – a raczej: jest absolutna konieczność rozliczenia sprawców tego zaniechania! – na wszczęcie zupełnie innego śledztwa, i to nie „w sprawie katastrofy nad Smoleńskiem” (określenie b. premiera) – a więc nie tego, które tak zawzięcie, by nie rzec „na wyprzódki”, prowadzą i prokuratura wojskowa i „opozycyjny” Zespół Parlamentarny.

Śledztwo to można nazwać jednym słowem: „okęckie”.

 

Tak się złożyło, iż przed paroma dosłownie dniami ujawniony został pracujący dla Rosjan oficer 36. Specpułku; ( o jego „kadrach dowódczych” - http://noweczasy.salon24.pl/614352,okecie-komu-wydawano-rozkazy - i o sposobie przygotowania przez nie wylotów Delegacji, pisałem wiele razy).

Załóżmy, że „śledztwo okęckie” potwierdziłoby powyższe (i wiele wcześniejszych – patrz: http://noweczasy.salon24.pl/585114,10-04-2010-trzeci-samolot-przeglad-dokumentacyjny-h3s ) omówienia przesłanek sugerujących wylot trzech samolotów do Smoleńska:

 

Na co byłby to dowód – na DWA(rzekome) CFITY?

propatrian
O mnie propatrian

http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka