propatrian propatrian
865
BLOG

Czas w Smoleńsku – koniec spekulacji*

propatrian propatrian Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Kiedy dowiedział się pan o tragedii?

Podczas przesiadki. W Smoleńsku czekaliśmy na autokary, które miały nas zabrać do Katynia i wtedy zadzwonił ktoś z Polski i powiedział,  że samolot się rozbił.

 

 

„Raport Millera” – „rządowa biblia smoleńska” – oszukał Polaków. Skłamał w najważniejszym punkcie swych „wysiłków dla wyjaśnienia wypadku lotniczego”: skłamał co do czasu katastrofy.

I to mimo, że swego czasu Prezes Rady Ministrów Rejtanem położył się publicznie przed otwartymi przyjaźnie wrotami „swego rosyjskiego Kolegi” wołając: „nie pozwolę!”; że wytargował ten zbawczy dlań kwadrans nie bacząc na rozkwitające stosunki dobrosąsiedzkie; że ryzykował wyższą cenę gazu; że… A tu jednak kicha – i na nic międzynarodowe starania o niedopuszczenie do takiegoż śledztwa - bo sprawa jest poważna: „katastrofa” wydarzyła się o…

Przywołajmy ów Raport:

„Wschód słońca w Smoleńsku w dniu wypadku był o godz. 03:02. Wypadek zdarzył się w porze dziennej, około trzech godzin po wschodzie słońca."

Wyjaśnijmy niezorientowanym: ta „03:02” to czas podany w GMT– słonecznym czasie światowym; w Polsce (i w wielu innych krajach) jego lokalnym odpowiednikiem jest CET (GMT+1: „czas zimowy”) i CEST (GMT+2: „czas letni”); 10-tego kwietnia 2010 roku obowiązywał w Polsce CEST (zapamiętajcie: CEST=CZAS POLSKI);   wschód słońca w Smoleńsku w dniu wypadku był o godz. 3.02GMT=5.02 CEST. Zatem: Wypadek zdarzył się(około trzech godzin po wschodzie słońca) ok. godz. 8.02 CEST.

Około ósmej!!!

A przecież „wiemy”, że „to nieprawda” – bo ok. 9.02 (swoją drogą sprytne te „około” – tak jakby „Raport” powstał jeszcze wówczas, gdy obowiązywała 8.56’ jako „godzina katastrofy”…chyba, że owo „około” działa w OBIE strony!); sampan napisałeś, że Miller oszukał!

A jak nie? Jak nie oszukał? – jaka „godzina katastrofy” (nie mylić z godziną „ogłoszenia katastrofy”!) jest prawdziwa?

Posłużmy się bardzo szacownym, przebogatym w źródła z całego świata (w tym nawet z okolic Smoleńska!), brytyjskim portalem meteorologicznym: WeatherOnline Ltd. - Meteorological Services. Registered office at. Carrwood Park, Selby Road Leeds, LS15 4LG United Kingdom.

Podaje on: 10-tego kwietnia słońce wzeszło w Smoleńsku o godz. 8:02(czas w Smoleńsku) = 5:02 BST (letniego czasu brytyjskiego)! To jest o 4.02 GMT (6.02 CEST) – zatem Wypadek zdarzył się(około trzech godzin po wschodzie słońca) ok. godz. 9.02 CEST; a to wszyscy przecież „dobrze wiemy”: ok. dziewiątej – i to jest wersja pierwsza (W1)

Potwierdza to polska wersja portalu: wzeszło o  8:02 = 6:02 CEST (4.02 GMT) – (W2)

ZDURNIAŁ TEN MILLER? Oszukał, drań jeden!

ale… jest jeszcze polskojęzyczna wersja(W3) serwisu „dla Europy” – a tam stoi jak byk:  7:02 (czas w Smoleńsku) = 5:02 CEST = 3.02 GMT - jednak nie oszukał???

Tak! ok. ósmej!!!  Rosyjskiej dziesiątej – tak zeznawali przecież rosyjscy świadkowie! – ale czy smoleńskiej dziesiątej, czy może „moskiewskiej” (jak próbowaliśmy podejrzewać)?  Pomyślcie: świadkowie są miejscowi, smoleńscy…                                                   

Sprawdźmy jeszcze wszystkie trzy źródła dwa tygodnie wcześniej, w czasie zimowym:

25-tego marca słońce wzeszło o:  (W1) 7:42 (czas smoleński)=5:42 CET (4:42 GMT)

                                                      (W2) 7:42 (czas smoleński)=5:42 CET (4:4.2 GMT)

                                                      (W3) 6:42 (czas smoleński)=4:42 CET (3.42 GMT!)

Przypatrzcie się różnicy czasów „smoleńskich” –w obu dniach ten sam „wyjątek”! Czyżby „niesubordynacja” polskojęzycznej załogi wersji Europejskiej?

 

Hm… To może jednak „Miller” nie kłamał? To kłamią te cefałery, te „taśmy” rusko-polskie, te wykresy, IES-sy, NPW-y, tefałeny? I nawet Angole (po większej części)? Nawet „nasi” się przez pięć lat nie zająknęli? te Zespoły, Profesory, te pyzy naocznoświadkowe, wosztyle, gargasy?

Nie może być! Nie może być! Taka Zmowa? „Smoleński Okrągły Stół”?

 

A to, że Państwo powiedziało narodowi, że o tej i o tej (sam Prezes Rady Ministrów – której zresztą ten Miller był „członkiem”), a potem jakby nigdy nic „się ustaliło” (i zamilczało, bo kto tam, z dziennikarz czyta, a „z opozycji” ”rozumie”, raporty rządowe – chyba, że ZMOWA…) – że o innej – to może być?

Powie ktoś: Miller się pomylił – czyżby? a czy Lasek sprostował? bo nie słyszałem….

Zresztą: „pomylił”? w Takiej Sprawie?  w imieniu rządu RP się pomylił?

 

I tu jest to sedno: kpią sobie, czy muszą? muszą!

umowa była taka: nie ruszamy swoich; Jerzy Miller z załogą woleli się jednak ubezpieczyć (i to nie było takie głupie: Niemcow)…

 

Zakłamanie „katastrofy smoleńskiej” polegało nie na zakłamaniu rzekomej „różnicy czasów” (i rzekomym jej ukryciu); W SMOLEŃSKU, TAK JAK W MOSKWIE,  OBOWIĄZYWAŁ CZAS GMT+4;  NIE W TYM TKWI ISTOTA KŁAMSTWA:

Zakłamano „czas katastrofy” – „wydarzyła się” trzy godziny po wschodzie słońca – a wzeszło ono w Smoleńsku o piątej rano czasu polskiego (o siódmej czasu miejscowego=moskiewskiego, o trzeciej GMT): OKOŁO ÓSMEJ CZASU POLSKIEGO (3. GMT+2+3 godziny po wschodzie słońca) – około dziesiątej czasu miejscowego(3. GMT+4+3 godziny po wschodzie słońca).

 

I wszystkie „twarde dane” – i te ruskie, i te „nasze” – są przyznaniem się do zbrodni:zbrodni mataczenia;

powody (i konsekwencje) tego „zabiegu” przedstawię w następnej notce;

około dziewiątej czasu polskiego zaczęto jedynie „ogłaszać katastrofę”

 

 

*sam nie jestem bez winy: naprawiam tu i swoje błędy

propatrian
O mnie propatrian

http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka