propatrian propatrian
877
BLOG

Co zainscenizowano, a co ukryto 10/04/2010 ?

propatrian propatrian Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

 

INSCENIZACJA
Przedstawiona niedawno (http://noweczasy.salon24.pl/584436,powody-dezinformacji-smolenskiej ) możliwa wersja „katastrofy smoleńskiej”, mówiąca, że rządowy samolot (ale nie „z całą delegacją”!) rozbił się za wschodnim krańcem pasa lotniska Smoleńsk-Siewiernyj – nie jest sprzeczna ani z legendą rządową, ani „opozycyjną”;
sprzeczna jest jedynie sama „teoria inscenizacji”, a to nie dlatego, że wszelkie analizy –
tak „oryginalnych nagrań”, jak i okazywanych zdjęć, zeznań świadków, czy wytworzonych przez „stronę rosyjską” dokumentów (bo polskie podlegają publicznej anihilacji) – obu tych legend te legendy najzwyczajniej ośmieszają (a zatem ryzyko ich podtrzymywania z każdym rokiem się zwiększa), a dlatego, że stanowiłaby milowy krok do ujawnienia, co przed nami ukryto.
 
Kilka podstawowych faktów odkrytych przez „Blogerów smoleńskich”:
- fikcyjny remont salonki,
- fikcyjne  (jak wskazuje TAWS 33) dane dot. „wylotu z Okęcia”
- podmiana części tutki po przeniesieniu na płytę lotniska.
 
Przeprowadzone w powyższych (ale też w dużej liczbie innych! – o brzozie i beczce nawet nie wspominając) kwestiach analizy nie muszą nikogo ze zwolenników obu legend przekonać, ale…
ich kłopot leży w tym, co oficjalnie głosili – chwilę po katastrofie tutki – luminarze polscy, a nawet rosyjscy; przykłady:
 
1. rozmowa pracownika Centrum Operacyjnego MSZ z ambasadorem Jerzym Bahrem
(fragment z godz.9.09):
„P.CO: Czy to wiadomo było.. czy widać było katastrofę?
AJB: Myśmy słyszeli tylko jak przelatywał nad lotniskiem nisko, potem wszystkie samochody zaczęły jechać w tamtym kierunku…
Najważniejszy obecny na miejscu przedstawiciel RP zaprzecza legendzie o lądowaniu od wschodu. Por.: "он пролетел совсем низко-низко над дорогой. Только он носом летел не в сторону аэродрома, а в сторону города. Его, наверно, развернуло, он стал деревья ломать, а потом упал."  http://gorodnews.ru/news/item.php?id=9&form_comm=1
 
2. rosyjski minister ds. nadzwyczajnych Siergiej Szojgu relacjonował dziennikarzom, że samolot TU-154 rozpadł się na dwie części; jedna od drugiej leży w odległości 800 metrów.
Najważniejszy przedstawiciel FR zaprzecza legendzie o „polance samosiejek”.
 
3. podtrzymywana przez dwa tygodnie(!) oficjalna „godzina katastrofy”: 8.56.
 
Przytoczone fakty (i prostacko-propagandowy sposób ich zakłamywania bądź pominięcia w budowaniu legend) pokazują, jak – kosztem narażenia się na oczywiste dla ich konstruktorów zarzuty mataczenia – chroni się za wszelką cenę to, co najważniejsze.
 
ZATAJENIE MERITUM TRAGEDII (i inne „przypadki losowe”)
Te przypadki, to oczywiście szereg niewyjaśnionych do dziś zgonów osób (ale także sam fakt zastosowanych procedur ich rzekomego wyjaśniania!), co do których nie można nie sugerować ich związku z podważaniem legendy o „katastrofie smoleńskiej”; są jednak i inne, choćby np.:
- nierozpoczynanie śledztw, ich opóźnianie, bądź drastyczne przewlekanie (QAR, „drut jaka”)
- rozwiązanie 36. Specpułku (i zastraszanie cywilów z Okęcia – a także czynnych wojskowych)
-„dalsze doskonalenie dowodów procesowych” (w tym 4 wersje CVR i 3 „pomiaru brzozy”).
 
MERITUM
Trzeci samolot.
 
UZASADNIENIE
Poza wyżej przytoczonymi (i poza innymi analizami blogerskimi – a jest to dorobek druzgocący obie legendy smoleńskie), nielogicznymi z punktu widzenia „objaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej” „efektami” prac ciał oficjalnych, rzucają się w oczy np.. takie „fakty medialne” - pospekulujmy:
 
1. Sprawa „ostrzeżenia przed atakiem terrorystycznym” – rzekomo nadeszło w piątek wieczór;
gdyby jednak tak było, jakim „cudem” znalazłoby się natychmiast w mediach (np. w telegazecie – sam widziałem) ? Niedawna relacja p. Ewy Błasik zadaje tej wersji ostateczny kłam. Po co je więc opublikowano przed wylotem? Jedyny powód to uwiarygodnienie odwołania wylotu jakiem-40 gen. Błasika wraz z innymi osobami (bo ten plan został wcześniej upubliczniony) !
 
2. Brak relacji medialnych (i zapisu z monitoringu!) z wylotu tutki – niby bez sensu, ale brak ten staje się oczywisty, gdy trzeba ukryć dodatkowy samolot;
 
3. Załadowywanie (wg relacji prac. Kancelarii Prezydenta) okolicznościowych druków do samolotu:
tutka przez ok. godzinę stała na płycie lotniska przed halą „cywilną” – bez żadnej obsługi naziemnej, po szóstej ruszyła pod terminal wojskowy; załadowywanie odbyło się ponoć w hangarze.
Do jakiego samolotu? Jasne, że nie do tutki;
 
4. Nieudolne przekłamania w relacjach „na żywo” („jak prezydencki” to oczywiste potwierdzenie wylotu trzech samolotów!); brak monitoringu lotów (+ słynna medialna fałszywka: „rozmowa wCOP-ie”) i zdjęć satelitarnych (próbowano je „zagubić” – oficjalnie: utajnione, niby dlaczego?).
 
 
Posłowie
(ale nie na Sejm: ci w większości głosowali za utrzymaniem status quo, choć także i ci protestujący mają swoją legendę).
 
Jestem przekonany, że blogerzy, którzy nie tylko z ogromnym nakładem pracy, starannością, wnikliwością i intelektualną odpowiedzialnością, ale i z wielką zajadłością potrafili rozprawiać się z obiema legendami (a najzajadlej z jednym z jej twórców) - często kosztem poszerzania pola analiz - przyjmą z deklarowanym przez siebie naukowym obiektywizmem jedno słowo krytyki:
w momencie, kiedy wyraźnie wzrasta zainteresowanie Okęciem – ogłaszanie wątpliwości czasowych co do wylotu tutki (co nolens volens ma nas zdaje się zakotwiczyć w konstatacji, że jednak dwa samoloty były) – jest koincydencją nie na miejscu (choć, mam nadzieję, niezamierzoną);
jeśli jednak blogerskie „śledztwo smoleńskie” (które już swego czasu prawie utknęło na dobre nie tylko przy „pancernej brzozie”, „półbeczce”, „ostatnich sekundach lotu samolotu” – ale i „dalszych, pogłębionych” analizach ruskich nagrań, „fotek z polanki samosiejek” i wszystkiego, co tylko nie dotyka kwestii Okęcia) nie sfalsyfikuje tu i teraz narzucającej się hipotezy trzeciego samolotu
 
- to oznaczać może tylko jedno: „nam strzelać nie kazano”.

 

 

propatrian
O mnie propatrian

http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka