propatrian propatrian
2045
BLOG

TRZECI SAMOLOT: co mówić ludziom, żeby wyszło na „nasze”…

propatrian propatrian Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

 … czyli - Wiwat Aspidistra!

 

JEDEN SAMOLOT DLA DELEGACJI ?
 
Gazeta Polska*
Innych samolotów, w tym przewidzianego w instrukcji o lotach Head rezerwowego samolotu dla prezydenta, nie podstawiono. Generałowie musieli więc polecieć z prezydentem.”
Komentarz: Podstawiono HEAD, tylko Wosztyl „ukradł”(ale mu się upiekło!): to niby jak n/b 044, tym nie mniej…żaden problem!:
„Strona” Rządowa
RAPORT KOŃCOWY Strona 86 z 328
„Przedstawiciel KOSŚ przekazał również informację o rozpoczęciu procedury przygotowania samolotów Jak-40 nr 045 i 048 do przeglądu komisyjnego w celu przygotowania samolotu zapasowego dla Tu-154M”
045 „się popsuł”, jednak nie na tyle, żeby nie mógł ew. służyć Pierwszej Osobie w IIIRP!
Tu zresztą – nieoczekiwanie – pojawia się kwestia tzw. zgód dyplomatycznych: byliśmy przekonani, że „zgody” są KONIECZNE; okazuje się, że jednak nie… 
Gazeta Polska*
„– Od początku założeniem Kancelarii było, że poleci tylko jeden samolot – Tu-154, w którym razem z prezydentem polecą i generałowie, i dziennikarze.– mówi „GP” poseł PiS Jacek Sasin, były zastępca szefa Kancelarii Prezydenta.”
A Gazeta Polska wierzy/nie sprawdza - bo to zgodne z Teorią Wybuchową; tymczasem:
„Strona” Rządowa
„Pierwsze spotkanie organizacyjne miało miejsce u Jacka Sasina na Wiejskiej. Było to na początku marca 2010 roku. (…) W pewnym momencie została podjęta decyzja, że dziennikarze polecą samolotem Jak.”
Gazeta Polska*
„25 marca 2010 r. gen. Andrzej Błasik otrzymał pismo od szefa Kancelarii Prezydenta Władysława Stasiaka: „Z racji sprawowanej przez Pana Generała funkcji zapraszam Pana w skład delegacji samolotem specjalnym”.
„samolotem specjalnym” – liczba pojedyncza – zapamiętaj, czytelniku: jeden!
„Strona” Rządowa
W dniu 9 marca 2010 r. Kancelaria Prezydenta RP przesłała na ręce Pana Tomasza Arabskiego, Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pismo zawierające informacje o konieczności zabezpieczenia przelotów na trasie Warszawa – Smoleńsk i z powrotem samolotów specjalnych TU-154M oraz JAK 40.
„samolotów specjalnych” – minimum dwóch(?)…

 

NO DOBRA: BYŁY DWA
 
Gazeta Polska*(ten sam artykuł!!!)
„Ponieważ prezydent miał do dyspozycji jedynie dwa samoloty”
Bo dwa zamówiła KPrez.- do czego się (w tym samym artykule!!!) przyznaje:
„– W Kancelarii Prezydenta (…) przedkładaliśmy tylko dla Kancelarii Premiera zamówienie na konkretny typ samolotu, czy – jeśli była taka potrzeba – większej liczby samolotów.– mówi „GP” poseł PiS Jacek Sasin, były zastępca szefa Kancelarii Prezydenta.”
Potrzeby, jak widać nie było, a tyle słyszeliśmy o dramatycznych „wykreślaniach z listy” Delegatów! I nie tylko Delegatów:
„Strona” Rządowa(opisuje Gazeta Polska*: „W związku z tym w samolocie lecącym 10 kwietnia 2010 r. do Smoleńska wszystkie miejsca zostały zajęte, co doprowadziło do tego, że ze składu delegacji wycofano żołnierza Żandarmerii Wojskowej wyznaczonego do ochrony szefa Sztabu Generalnego WP gen. Franciszka Gągora.)
Jak pisała w odpowiedzi na nasze pytania Najwyższa Izba Kontroli, jej kontrolerzy stwierdzili, że żołnierz ŻW „został w Polsce, bo w samolocie brakowało dla niego miejsca”.
To ciekawe, i to podwójnie: WAŻNIEJSI byli DODATKOWI DZIENNIKARZE (bo najważniejsi, jak Kraśko czy Pospieszalski czy ci z Polsat News i Trwam! – już tam byli!) NIŻ OCHRONA DELEGACJI? A po drugie - przecież po „przebudowie salonki” tupolew miał rzekomo 100 miejsc (nie licząc 8. załogi)! – dwanaście było więc wolnych…
Brnijmy dalej:
Gazeta Polska*
„generałowie musieli lecieć albo jakiem, albo wraz z nim Tu-154(a więc jednak nie musieli tutką?).Ktoś postanowił – być może ta sama osoba, która wcześniej zadecydowała o powiększeniu salonki o dziesięć miejsc(dokładnie tylu uczestników liczyła delegacja wojskowa) – że będzie to jednak tupolew."
Nie żaden „ktoś”, tylko:
Gazeta Polska* :
„Dowódca Sił Powietrznych był jednak przeciwny, by generałowie polecieli Tu-154.
– Mąż chciał lecieć jakiem, razem z dowódcami. Mówił o tym nawet przy stole wielkanocnym, kilka dni przed wylotem (w 2010 r. Wielkanoc wypadła 4–5 kwietnia – przyp. red.). Na ostatniej odprawie z dowódcami mąż powiedział – co wiem także od niektórych obecnych na tej odprawie generałów – że chce zabrać ich na pokład Jaka-40 i sam nim polecieć jako pasażer („jako pasażer” – dziwny wtręt, to zapewnienie!). Dzień przed wylotem do Katynia, gdy Andrzej wrócił do domu, zapytałam go, jakim samolotem wylatuje. Odpowiedział, że jednak leci Tu-154, razem z prezydentem – mówi „GP” Ewa Błasik, wdowa po śp. gen. Andrzeju Błasiku. – Od współpracowników męża dowiedziałam się, że dzień przed wylotem, około godz. 17, przyszedł faks z Kancelarii Prezydenta, że generałowie razem z moim mężem, mają polecieć u boku prezydenta Lecha Kaczyńskiego Tu-154 – dodaje Ewa Błasik.”
„–być może podpisałem pismo dotyczące szczegółów wylotu jaka i tupolewa przed swoim wyjazdem – mówi nam poseł Sasin.”
Jak Sasin mówi – to mówi, ale jak pisze (a Gazeta nie sprawdza, bo po co?), to pisze (i to kiedy? – jeszcze w kwietniu 2010! ):
Jednocześnie informuję, że zgodnie z zapisami Porozumienia w sprawie wojskowego specjalnego transportu lotniczego, to Dowódca Sił Powietrznych określa sposób wydzielenia statków powietrznych, zakwalifikowanych jako wojskowy specjalny transport lotniczy, zabezpieczenia i wykonywania lotów, a także sposób zabezpieczenia i wykonywania lotów z Prezydentem RP”
No i mamy urzędową „jasność” – Dowódca decydował!
Na marginesie: sam pisałem, że o samolot dla Generałów nie trzeba było prosić żadnych cywilów z Kancelarii…Sugestię tę potwierdza własnoręczne polecenie Ministra Obrony Narodowej:

„Wprost" dotarł także do pisma sekretariatu szefa MON Bogdana Klicha skierowanego 23 marca do generałów, którzy zginęli w smoleńskiej katastrofie. Płk Piotr Nidecki, współpracownik Klicha, informuje w nim o wyjeździe prezydenckiej delegacji i przekazuje zgodę ministra na ich udział w uroczystościach. Pismo kilka dni temu ujawnili już dziennikarze radia Tok FM. „Wprost" dotarł jednak do kopii, na której znajduje się odręczny dopisek adresowany do gen. Kazimierza Gilarskiego „Proszę o koordynację udziału dowódców w ceremonii".  http://www.wprost.pl/ar/194724/Ujawniamy-korespondencje-ws-obchodow-w-Katyniu/

Wracając do owego „faksu”- wiadomość „nie dotarła” do Centrum Operacji Powietrznych! (Sasin wyjechał dwa dni wcześniej):

 

A NIE TRZY ?

"Jest jeszcze trzeci?" "Tak" - odparł pilot. "Czeka w hangarze". http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/pawel-swiader/komentarze/news-pawel-swiader-boje-sie-powrotu-do-polski,nId,272706

z relacji dyżurnego łączności i zabezpieczenia radiotechnicznego lotów Aleksieja Klimienkowa, który 10 kwietnia pełnił obowiązki dyżurnego łączności i zabezpieczenia radiotechnicznego lotów wynika, że tego dnia miały przylecieć trzy samoloty z Polskihttp://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101108&typ=po&id=po15.txt

По последним данным, в Смоленск летело три польских самолета. Один удачно сел, один улетел в сторону Минска, а борт №1 решил садиться  http://forum.ixbt.com/print/0054/055245.html

Na stronach niderlandzkich w pierwszej relacji ze Smolenska, dziennikarka mowi o 3 samolotach, pierwszy wyladowal, drugi odlecial do Minska, trzeci wiadomo http://lamelka222.salon24.pl/337612,rosyjskie-samobojstwa-i-awanse-cz-2#comment_4916396

Ходят слухи, что прилетало три самолета. Один приземлился на час раньше вполне удачно, другой улетел на запасной аэродром, а президентский (…)http://www.gorodnews.ru/mk/item.php?id=186

Dziwił się Minister Obrony Narodowej: "Kiedy pan się dowiedział, że wszyscy będą na pokładzie Tu-154? [B. Klich:] Po katastrofie. Przed nią zakładałem, że część poleci Tu-154, część jakami, część pojedzie pociągiem." http://wyborcza.pl/1,111900,8951988,Szef_MON__W_dokumentach_wszystko_gra.html?as=4&startsz=x&disableRedirects=true

Dziwił się operator w Centrum Operacyjnym Rządu: 
Pracownik CO dopytywał: "A czy to jest pewne, że to był ten samolot?"http://www.rp.pl/artykul/600883,851269-Bahr-poinformowal-MSZ-o-smierci-wszystkich-pasazerow.html
Gazeta Polska
„Polsat News przytoczył wymianę zdań, jaka odbyła się tuż po katastrofie między ówczesnym dowódcą COP gen. Zbigniewem Galcem a oficerem operacyjnym COP ppłk. Jarosławem Zalewskim:
Ppłk Zalewski: Dowódca jakiem wylądował?
Gen. Galec: Tak, wylądował, ale nie wiem, kto tam prowadził tego jaka.
Ppłk Zalewski: Rozumiem, ale prawdopodobnie dowódca był w jaku. Nie jestem tego pewien.
Gen. Galec: A wcześniej było, że dowódcy mają lecieć jakiem.”
„Nie dotarła” też do MSZ-tu:
10 kwi 10 09:20
Na lotnisku w Smoleńsku doszło do katastrofy samolotu rządowego JAK40 - taka informację przekazał rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Na pokładzie jest prezydent Polski Lech Kaczyński.
TVN24 podało, że dysponowało informacją od godziny 9, ale nie potwierdzaną. Przed godziną 9.30 informację potwierdził rzecznik MSZ. Taką depeszę przekazuje też agencja Reutersa, a za nią Polska Agencja Prasowa.
co potwierdzały „relacje na żywo” (nota bene PRZEZ PÓŁTOREJ GODZINY PO OGŁOSZENIU MEDIALNEJ KATASTROFY NIE POKAZANO W POLSCE ŻADNYCH OBRAZÓW „NA ŻYWO” Z „POBOJOWISKA”!!!):

[TVN24 godz. 9.23:] prezydencki jak-40 rozbił się niedaleko wojskowego lotniska w Smoleńsku.Ta informacja dotarła do nas ok. godz. 9 – nie chcieliśmy państwu jej podawać, bo nie mieliśmy żadnych sprawdzonych informacji. Nasi reporterzy, którzy są na lotnisku w Smoleńsku, informują, że jest tam ogromne zamieszanie, że nikt nie chce udzielać żadnych informacji; informują także [9.27], że słychać syreny alarmowe straży pożarnej, milicji, rosyjskiego pogotowia. To Jan [Mróz] zadzwonił do nas przed godzina 9. z tymi informacjami. http://patrz.pl/film,pierwsze-relacje-o-katastrofie-w-smolensku-tvn24,103451.html

 
Skoro już doszliśmy do tytułu linka, należy się wyjaśnienie – słowami samego red. Kuźniara :
„Uporządkujmy te informacje. Wiemy, że były dwie maszyny. Która się rozbiła?”
Warto przytoczyć w tym miejscu – bo mógłby ktoś pomyśleć: O SO CHOZI? (że niby dwa, bo: jak „dziennikarski” i tutka) – taką uwagę nieocenionej @Intheclouds:
„Wszyscy pamiętamy pierwsze doniesienia MSZ, w których minister Paszkowski twierdził, że w Smoleńsku rozbił się Jak-40 z prezydentem, który wyleciał z Okęcia o godz. 6.50. Skądś tę informację zaczerpnął. W broszurce, którą dostali dziennikarze na lotnisku, planowy wylot Tu-154 miał odbyć się o godz. 7.00. Czemu myślał, że samolot mógł wylecieć 10 minut wcześniej?”
„w materiale TVN24 Kuźniar mówi "wiemy, że były 2 maszyny, która się rozbiła, czy był to Jak-40 czy Tu-154". Wcześniej Kuźniar łączył się z Mrozem, który leciał wcześniej Jakiem z dziennikarzami. Przecież musiał wiedzieć, że ten Jak z Mrozem wylądował!”
Mamy kolejną relację "na żywo" - Pawła Wudarczuka:
bo tu już jest delegacja, która przyleciała drugim samochodem... samolotem, przepraszam ...tym ... (…) ci ludzie (…)  marszałkowie (…) to był samolot jeden; ale był jeszcze jeden samolothttps://www.youtube.com/watch?v=vTulgxIJjmQ&x-yt-ts=1422503916&x-yt-cl=85027636#t=151
mamy też inne „potwierdzenia” tej nieoczekiwanej liczby samolotów - znowu Kuźniar :
„agencje rosyjskie mogły niesłusznie złączyć DWIE delegacje”
a potem red. Tadla:
„Widzimy też przedstawicieli Parlamentu, którzy dotarli do Katynia innym samolotem”
- i niezidentyfikowani członkowie Delegacji w Katyniu:
 „Dwa były. Dwa samoloty. I oba???”
"były różne dywagacje, a może nie samolot prezydenta, może samolot pierwszy…"https://www.google.com/search?hl=pl&q=http%3A%2F%2Fnasztomasz.pl.wrzuta.pl%2Faudio%2F7DLelfsjJQS%2Frobert_telus_o_reakcji_osob_
ktore_w_katyniu_oczekiwaly_na_przylot_prezydenta&rlz=&gws_rd=ssl
Były wypowiedzi prominentnych polityków "na żywo" (w radiowej trójce - w czasie audycji "Śniadanie w Trójce" - która "dowiedziała się o Tragedii po godz. 9.20'!):

Waszczykowski: możemy tylko powiedzieć, że są inne, sprzeczne wiadomości, które mówią, że to nie ten samolot, jednak jest pewna nadzieja, prezydent mógł się przesiąść (…) Kalisz: to może nie ten moment, ale te Jaki, tyle razy się mówiło (…) Grupiński: rozmawiałem z Kancelarią premiera, nie było jeszcze informacji, czy rozbił się Tu154 czy Jak (…) Ernest Zozuń z drogi z Katynia do Smoleńska: druga wersja, że samolot miał problemy z silnikami, ale jednak udało mu się wylądować (…)  http://www.polskieradio.pl/13/300/Artykul/210859,Sniadanie-w-Trojce-naznaczone-tragedia-w-Smolensku [19.37’’-22.08’’ mat. audio – całość 34.51’’]

Wspominali-  "niezidentyfikowani" ... parlamentarzyści z ZP:

Pan Poseł ...: A czy pan widział lub słyszał jak lądowały wcześniej samoloty JAK-i, jak lądowały?Pan Marcin Wierzchowski:Nie, nie.Pan Poseł ...:Nie widział pan. http://orka.sejm.gov.pl/opinie6.nsf/nazwa/78_20101216/$file/78_20101216.pdf

Były nawet „ustalenia wewnątrzrosyjskie (!):
„Sześcioosobowa drużyna rosyjskich poborowych zabezpieczających teren lotniska w Smoleńsku miała zakaz używania jakichkolwiek urządzeń rejestrujących. Powiedziano im o tym w trakcie porannej odprawy. Wszyscy żołnierze musieli zdać własne telefony komórkowe do depozytu. Żołnierzy poinformowano, że przylecą trzy samoloty z Polski, w jednym z nich będzie prezydent RP." www.naszdziennik.pl/index.php
 
i, jak kto lubi ruskie wrzutki - dialogi z „autentycznych kopii nagrań” załogi tupolewa:

„a wyście wylądowali już?”„bo musi jeszcze nalatać 40 godzin.”

a na koniec - ministra SZ, Bogdana Klicha:
„zakładałem, że część poleci Tu-154, część jakami 
 
WSZYSTKIE TE ŹRÓDŁA PUBLICZNEGO PRZEKAZU dają nam „pełny (chociaż, jakże by inaczej: SWÓJ!) obraz sytuacji”. Mamy tu „śledztwo dziennikarskie”, informacje „na żywo”, „słowa dowódców wojskowych”,  rzecznika, a nawet Szefa MSZ, „ruskich świadków” i „nagrania”…
Mamy nawet takie „kwiatki” – blisko rok po „katastrofie”!!! – jak ten:
25.02.2011
"...W rękach porucznika Artura Wosztyla - pilota rządowego Jaka-40 i dwóch pozostałych członków załogi leżało życie 32 osób obecnych na pokładzie samolotu...."
czyli co? jeden pilot, dwa jaczki?
 
I JAK TO JEST „OBRABIANE MEDIALNIE”? No np. tak:
Gazeta Polska* (komentarz do przytoczonej „rozmowy w COP-ie”)
„O tym, że decyzja, czy generałowie polecą osobno, ważyła się do ostatniej chwili, świadczy zapis rozmowy”
ważyła („się”!) i przeważyła:
- mowy nie ma o trzecim samolocie: prawda Panie Premierze?
- Róbcie jak tam chcecie, tylko żadnego węszenia na Okęciu, jasne? 
- Jasne!
No i robią – od prawej do lewej, wzorem Kancelarii Premiera:
„KPRM otrzymała z Kancelarii Prezydenta trzy dokumenty. Pierwszy mówił o locie „Tupolewa” bez podania godzin startów i lądowań, drugi przekazywał godziny startu „Tupolewa” i informacje o wykorzystaniu jednego lub dwóch samolotów JAK-40, a trzeci zmieniał wcześniej przekazane godziny startów samolotów”
prawda, że wzór i majstersztyk?: „jednego lub dwóch samolotów JAK-40”; taki „dokument” : „lub”!
A Sasin się uparł, choć go nie było (WSZĘDZIE GO NIE BYŁO!): jeden był, jeden!
Ale skoro tak ochoczo bronił zakazu otwierania trumien ( http://www.youtube.com/watch?v=T6RPEVxL8aQ - od 8.31''), to chyba lepiej wie…
 
CZY KTOŚ TO BADA? NIE! WIĘC ZMOWA?!
Jeśli tak, jeśli to zmowa dla ratowania - poprzez nieustanny spór o „fakty” (których nie było!) - przed całkowitą kompromitacją „katastrofy na polance samosiejek”; zmowa rządu, opozycji i usługujących im (tyleż ochoczo, co nieudolnie) massmediów,
to nic nie pomoże w dojściu do prawdy: samo udowadnianie przekłamań (gdzie by nie przyjrzeć się uważniej) to dalece za mało, by wstrząsnąć „elektoratem”(zresztą: bo to on ma wybór w tej Sprawie?). Niektórzy mówią, że to zmowa taktyczna. Cóż – mieliśmy już takie: pod Ujściem…
 
Potrzebny jest więc Czarn(i)ecki (jest nawet, na podorędziu, Ryś – nie musi się rzucać przez morze),
wystarczy, żeby zadał swoim partyjnym kolegom jedno, jedyne pytanie (o ile Prezes pozwoli):
do JAKiego samolotu ładowali („w tym hanga…”) te wszystkie okolicznościowe broszurki?
Bo przecież nie do tutki – ta stała, jak ustaliła kiedyś nasza dzielna Koleżanka @Liberta(na podstawie relacji przygodnego świadka z „cywilnego” Okęcia), z dala od wojskowego terminalu, nim podkołowała (przed siódmą!) po Delegatów!

 

ZAMIAST ZAKOŃCZENIA
Kolega Bloger tak do mnie napisał:
„mnie żadne hipotezy niczym nie poparte nie interesują. Sam moge ze dwadzieścia bez trudu sformułować. Dowody. Twarde dowody. A nie luźne poszlaki. To jest potrzebne.”
Żeby nie czuł się zawiedziony tym tekstem (ale zawszeć to jakiś kaganek oświaty, prawda? I w dodatku trochę pracy kosztował: nie wystarczy wkleić jutiubka z panią Mertą - i to rok po tym, jak filmik przeleciał przez dziesięć innych portali - opowiadającą o zaminowanej casie i wysnuwać z niego „niczym nie poparte hipotezy”!) – coś specjalnie dla niego:
wszyscy znamy sprawę „ostrzeżenia o możliwym akcie terrorystycznym”, które jakoby nadeszło (opublikowano - sam widziałem w telegazecie!) 9. kwietnia wieczorem… czyżby?
Na kilka dni przed wylotem do Katynia i katastrofą pod Smoleńskiem, w Święta Wielkanocne, powiedział, że planowany jest zamach terrorystyczny na jakiś statek powietrzny. Tak powiedział.
Nie miał pojęcia, o jaki statek powietrzny chodzi. Po chwili dodał: “Mam nadzieję, że służby specjalne wiedzą, co robią”.
 
Może Kolega zdobędzie w tej drobnej w końcu kwestii jakieś „potrzebne” DOWODY?
Bo poszlaka jest mocna: PLAN MUSIAŁ ZOSTAĆ ZMIENIONY i to PO CICHU…
Choć łatwo Koledze nie będzie: CISZA TRWA.
 
BTW: p. Merta zdawała się, Kolego, sugerować akurat co innego, niż Kolega „wysnuł”:
to nie „dodatkowa okazja” się zrodziła, bo to nie o Prezydenta im niby chodziło, tylko o Generałów – Prezydent (wraz z całą „cywilną” Delegacją) zginąłby „poza planem”, w prowizorce…
Taka „wojskowa” teoria się obiła o uszy p. Merty, to i powtórzyła w tym Toronto… sprytny pomysł („wersja dla myślących”), żeby wybić z głowy i trzeci samolot (a to pytanie do p. Marty Kaczyńskiej: „co Pani Ojciec robił w tym samolocie”? – Pan pamięta?), i inscenizację!
 
Po prostu zamach bombowy!?    Nie! – CFIT! – krzykną oburzeni legaliści.
„Spór” trwa, a śledztwo leży (weźmy taki cytat: „Zapytaliśmy - GP* - Naczelną Prokuraturę Wojskową, czy ustaliła, kto zlecił szefowi technicznemu 36 SPLT przebudowę salonki i jak to uzasadnił. Odpowiedź jej rzecznika płk. Zbigniewa Rzepy była zaskakująca: „Uprzejmie informuję, że zgodnie ze stanowiskiem WPO w Warszawie nie mogę udzielić odpowiedzi na te pytania, bowiem ich zakres jest zbyt szczegółowy i ujawnienie tego typu informacji na tym etapie postępowania mogłoby mieć negatywny wpływ na jego przebieg”)
-  gdzie MA leżeć.
I o tym też jest ta notka.
Zresztą: gdyby „wyleciały dwa”, to „Okęcie” byłoby transparentne – nieprawdaż?
 
 
 
 
Patrz też:
propatrian
O mnie propatrian

http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka