propatrian propatrian
1545
BLOG

co powiedzieć?

propatrian propatrian Polityka Obserwuj notkę 3

 co powiedzieć?

 

 

"Zacznijmy od pewnego (niezbędnego dla naszych rozważań) eksperymentu myślowego – przyjmijmy założenie, iż w jakimś kraju, nazwijmy go skrótowo R, doszło do lotniczego wypadku z udziałem najwyższej państwowej delegacji, członków sztabu generalnego oraz wielu znamienitych urzędników państwa P, poniekąd sąsiadującego z państwem R. Co w takiej sytuacji władze państwa P bezzwłocznie (mam na myśli pierwsze minuty i godziny) robią?

1) Wysyłają natychmiastową pomoc na miejsce wypadku,
2) wysyłają medyków sądowych,
3) wysyłają wojsko i żandarmerię wojskową (lub inne służby mundurowe) do zabezpieczenia miejsca wypadku,
4) wysyłają specsłużby w celu dodatkowego oglądu sytuacji,
5) wysyłają prokuratorów i techników kryminalistyki (m.in. w celu sporządzenia na miejscu dokładnej dokumentacji zdarzenia),
6) wysyłają przedstawicieli mediów,
7) wysyłają ministrów i szefa rządu, by dokonali oględzin sytuacji oraz wydali na miejscu dodatkowe dyspozycje oraz by spotkali się z władzami kraju R,
8) powołują równocześnie z powyższymi czynnościami sztab kryzysowy,
9) organizują konferencję prasową przedstawiając krytyczną sytuację i dokonując jej wstępnej oceny,
10) informują sojuszników o zdarzeniu i konsultują z sojusznikami dalsze działania, 11) proszą instytucje międzynarodowe o pomoc (logistyczną, specjalistyczną itp.), 12) wszczynają własne śledztwo w sprawie przyczyn wypadku,
13) dokonują kompleksowej kontroli w tych wszystkich instytucjach, które odpowiadały za przelot delegacji (z tymczasowymi zatrzymaniami osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo delegacji),
14) obszernie i dokładnie informują obywateli o tym, co się dzieje na miejscu zdarzenia (po przybyciu wyspecjalizowanych ekip),
15) domagają się pełnej informacji o przebiegu zdarzenia oraz o pracy instytucji związanych z przyjęciem delegacji w państwie R – od władz państwa R,
16) zabezpieczają miejsce wypadku, nie dopuszczając do jakichkolwiek zmian w rozkładzie szczątków,
17) dokonują precyzyjnych oględzin i sporządzają precyzyjną, wszechstronną dokumentację,
18) szczególnie dokumentują wygląd i stan ciał ofiar wypadku,
19) dokonują wielokrotnego oblotu nad miejscem wypadku, sporządzając dodatkową filmową i zdjęciową dokumentację,
20) przystępują do wydobycia ciał ofiar oraz ich przetransportowania na badania medyczno-sądowe w kraju P,
21) ogradzają teren i przystępują do specjalistycznych badań na miejscu wypadku.
 
W przypadku 10Kwietnia2010 żaden z tych punktów nie został w pierwszych minutach ani godzinach od ogłoszenia „wypadku” przez polskie władze zrealizowany."http://www.freeyourmind.salon24.pl/369431,krotka-historia-pewnego-wypadku
 
A powinno być tak:

- Załóżmy, że po otrzymaniu wiadomości o katastrofie, premier Tusk zwraca się do Pana Profesora z pytaniem, co teraz robić? Jak brzmiałaby rada?-Premier Tusk powinien natychmiast zadzwonić do premiera Putina i poinformować go, że wysłał do Smoleńska polskie służby, a do czasu ich przyjazdu nikt nie ma prawa się do wraku zbliżać.- Czy chodzi o to, że miejsce katastrofy stało się automatycznie terenem eksterytorialnym?-Można to nazwać eksterytorialnością funkcjonalną, w tym sensie, że pierwszeństwo dostępu do wraku powinno mieć państwo rejestracji, czyli Rzeczpospolita Polska. Nawet z załącznika 13, który zastosowano, wynika prawo państwa rejestracji do pierwszego wglądu w miejsce zdarzenia, do zabezpieczenia wraku wraz z całym sprzętem. Rząd nie skorzystał z tego prawa, chociaż wymagała tego najwyższa racja stanu. Załącznik 13 – wbrew temu, co się głosi i wypisuje – wcale nie oznaczał przekazania śledztwa w ręce rosyjskie. Zgodnie z pkt. 3 tego załącznika, gdyby Polska tego zażądała, Rosja musiałaby podjąć wszelkie konieczne kroki dla zapewnienia „by samolot, jego zawartość oraz wszelkie inne dowody pozostawały nienaruszone do czasu dokonania inspekcji przez akredytowanego przedstawiciela.” Ale Polska tego nie zażądała.http://bydgoszcz24.pl/artykul/w-moim-wystapieniu-pojawily-sie-slowa-zbrodnia-smolenska

Uzupełniając tę wypowiedź - pkt. 3.4 załącznika 13 do konwencji stanowi:

Jeżeli ze strony Państwa Rejestracji, Państwa Operatora, Państwa Konstruktora lub Państwa Producenta wpłynie prośba, aby statek powietrzny, jego zawartość oraz wszelkie inne dowody pozostały nietknięte do czasu zbadania przez pełnomocnego przedstawiciela Państwa, które zwróciło się z taką prośbą, Państwo miejsca zdarzenia podejmuje wszelkie niezbędne działania w celu spełnienia tej prośby, na ile jest to praktycznie możliwe i nie przeszkadza w należytym prowadzeniu badania.

NIE ZAŻĄDAŁA, CHOĆ ROSJANIE CZEKALI (WAHALI SIĘ?):

w czasie tej godziny [relacja Jacka Sasina z około godz. 11; Sasin nie był na miejscu tak długo, jak nam mówi], kiedy byłem tam na miejscu, odniosłem wrażenie, że Rosjanie nie podejmują żadnych czynności dotyczących wraku samolotu. Tak, odniosłem wyraźnie wrażenie, że służby rosyjskie, że tak powiem, w jakiś sposób obstawiają to miejsce katastrofy; było tam wiele osób, które ogradzały niejako czy jakby chodziły wokół tego wraku, natomiast zauważyłem, że żadna z tych osób nie wchodzi na miejsce katastrofy. Na miejscu katastrofy są tylko strażacy i nie ma nikogo z tych mundurowych i tych cywili, którzy tam chodzą dookoła. Więc takie moje wrażenie było, że oni niejako ochraniają to miejsce katastrofy, oczekując na dalsze dyspozycje, co do tego, co się ma dalej z tym wrakiem dziaćhttp://orka.sejm.gov.pl/opinie6.nsf/nazwa/78_20101006/$file/78_20101006.pdf

Rosjanie początkowo nie robili żadnych problemów. Wpuszczali do kraju polskich ekspertów, którzy nie posiadali paszportów. - Bo na początku chcieli się pokazać z jak najlepszej strony, by nie padło na nich jakiekolwiek podejrzenie. Wtedy – podkreślam, wtedy, tuż po katastrofie – ewidentnie robili wszystko, o co ich prosiliśmy, szli na rękę, omijali wszystkie swoje procedury. Byli przy tym bardzo sprawni - powiedział były dyplomata.  http://www.se.pl/wiadomosci/polska/smolensk-wstrzasajacy-wywiad-mazurka-chaos-i-calkowita-improwizacja_701184.html

Tymczasem...

Spodziewałem się, że zaraz po katastrofie na lotnisku w Moskwie wyląduje jakiś herkules, w ostateczności jego polski odpowiednik. Z niego wysiądą dziesiątki ludzi: polscy śledczy, lekarze, służby i cały, gotowy sztab kryzysowy.

Tymczasem nie przyjechał nikt taki, a zamiast nich przyleciała pani minister zdrowia Ewa Kopacz, która – z całym szacunkiem – nie jest żadnym partnerem do rozmów z Putinem czy jego bardzo wpływowym doradcą Jurijem Uszakowem. Tam potrzebny był pierwszoligowy polityk, który wziąłby na siebie ciężar ustaleń ze stroną rosyjską, która się po kilku dniach usztywniła. http://www.rp.pl/Plus-Minus/310099976-Rozmowa-Mazurka-Chaos-po-katastrofie-w-Smolensku.html#ap-2

MAŁO TEGO:

13 kwietnia Władimir Putin przewodniczył posiedzeniu rosyjskiej komisji badającej katastrofę 10 kwietnia. Aby zademonstrować otwartość rosyjskiej strony zaprosił tam polskich ministrów i urzędników.

Drogą satelitarną łączono się nawet ze Smoleńskiem i rozmawiano z pracującymi tam polskimi prokuratorami wojskowymi. Ale doszło również do niejawnej części rozmów. Prawdopodobnie wtedy Rosjanie usłyszeli, że Polska nie będzie upierać się przy tym, aby lot do Smoleńska był lotem państwowym i że zgadzamy się na traktowanie lotu jako cywilnego. To było pokerowe zagranie rosyjskiego premiera. Dzięki polskiej zgodzie natychmiast w oparciu o rosyjskie przepisy całość dochodzenia została przekazana komitetowi Tatiany Anodiny szefowej MAK. Bez tej zgody MAK nie mógłby badać samodzielnie katastrofy i musiałby powstać raport podpisany przez rosyjskiego premiera.http://www.rmf24.pl/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/fakty/news-feralny-13-kwietnia-pod-lupa-rmf-fm,nId,318636

Już wcześniej popełniono inne „błędy”:

"Jakie błędy popełniła strona polska w pierwszych godzinach po katastrofie?

Trzeba było od razu te czarne skrzynki odnaleźć. Przecież na lotnisku była polska ochrona i polscy dyplomaci. Polacy nie powinni spuszczać czarnych skrzynek z oczu, a dodatkowo zrobić po przyjeździe ekspertów wiarygodne kopie i dopiero oddać je MAK. Oczywiście otwarcie czarnych skrzynek powinno zostać dokonane komisyjnie, wspólnie przez Rosjan i Polaków, ale tutaj wcale nie był potrzebny nikomu żaden MAK. To samo odnosi się do tzw. trzeciej czarnej skrzynki ATM QAR, która zapisuje oryginalne parametry z rejestratora rosyjskiego MŁP-14-6 i dodatkowe parametry wibracji silników. To jest pierwsza na świecie czarna skrzynka z pamięcią skomputeryzowaną. Wystarczyło więc tylko wyjąć z niej kartę pamięci i podłączyć do laptopa. Takie same skrzynki są w samolotach Boeing, również w samolotach Aeroflotu. One są nawet lepsze od normalnej czarnej skrzynki z parametrami lotu, ponieważ jeśli taka skrzynka ocaleje, to wystarczy podłączyć tę kartę do laptopa i po półgodzinie już wiadomo w 90 proc., co spowodowało katastrofę. Tymczasem bez nadzoru Polaków MAK miał ją trzy dni w swoich rękach. Przez ten czas w MAK wszystko, co tylko chcieli, mogli skasować, wgrać i zgrać. MAK już nieraz miał taką skrzynkę i nie jest mi wiadome, by kiedykolwiek przesyłali ją na badania techniczne do Polski. Dowodzi więc to, że nie mają problemów z ich rozkodowaniem.

A przecież Rosjanie twierdzili, że sami nie mogą odczytać skrzynki naszej produkcji i dlatego prześlą ją nam do rozkodowania.

- Polskie skrzynki są od tylu lat w powszechnym użyciu, że nie wierzę, by MAK nie miał możliwości rozkodowania zapisanych na niej danych. Na pewno zrobił to natychmiast." http://www.bibula.com/?p=25133

Czy efektem tych „zaniedbań” były m.in. dziwne perypetie MŁP-14-6?:

rejestrator dźwięku i rejestrator parametrów lotu zostały przekazane do laboratorium, gdzie rozpoczęła się ich analiza w obecności strony polskiej, przede wszystkim przedstawicieli prokuratury". Analiza jest przeprowadzana w laboratorium międzyrządowego komitetu lotniczego w Moskwie. Eksperci ustalili, że taśma z zapisem parametrów lotów przemieściła się wewnątrz "czarnej skrzynki", "najprawdopodobniej z powodu wstrząsu" - poinformował komitet w komunikacie. Nie sprecyzował, czy rejestrator został uszkodzony. http://fakty.interia.pl/raporty/raport-lech-kaczynski-nie-zyje/przyczyny-tragedii/news-pierwsze-wyniki-badania-czarnych-skrzynek,nId,878105

Podsumowując ten wątek: po „przemieszczeniu się taśmy” w MŁP-14-6 i po ujednoliceniu danych z danymi ATM QAR - na co MAK miał TRZY DNI (i noce) – można było oddać „polskim przyjaciołom” „nietknięty” Rejestrator Szybkiego Dostępu.

 
Jak zatem "państwo zdawało egzamin"?
 
"Premier podejmuje następujące działania:
1. Dwukrotnie dzwoni do rzecznika prasowego rządu
2. Zwołuje posiedzenie Rady Ministrów (na godz. 13. - rozpoczęła obrady o 13.40)
3. Udaje się w podróż samochodem do Warszawy i w jej trakcie (trwała 2,5 godz.) odbywa długą rozmowę telefoniczną z premierem Putinem
4. Prowadzi obrady rządu
5. Występuje na koferencji prasowej."
- a nie podejmuje następujących:
"Odstrzeliwują nam Prezydenta z całą generalicją, bez zawiązywania spisku z naszymi zdrajcami.
- traktujemy to jako wypowiedzenie nam wojny, chociaż tego publicznie nie artykułujemy; podejmujemy wszystkie działania możliwe do przeprowadzenia w oparciu o istniejące umowy i paragrafy prawa międzynarodowego (eksterytorialność miejsca, nasze służby i ekipy od razu wylatują na granice i czekają na wpuszczenie na teren FR) i głośno o tym mówimy/krzyczymy na cały świat; jednym słowem - robimy taki raban dyplomatyczny, jakiego Europa dawno nie widziała, a NATO dawno nie słyszało

- jakakolwiek blokada i "niet" ze strony FR - to jasny sygnał, co się stało i że nie można by bawić się w kotka i w myszkę: karty na stół, śledztwo z udziałem UE, NATO i proces wytoczony Rosji." http://lamelka222.salon24.pl/423040,ssj-100-cz-3-koniec-pierwszego-etapu-polskie-analogie

"śledztwo z udziałem UE"? Oto, jak do niego "nie doszło":

UE pytała Polskę o możliwość włączenia się w śledztwo. Sam przewodniczący Barroso taką pomoc oferował,a nasz rząd z tego nie skorzystał. http://www.wiadomosci24.pl/artykul/jacek_sasin_dla_w24_rzad_musi_sie_zmierzyc_z_klamstwem_smolenskim_229283-2--1-d.html

TYMCZASEM:

Pan premier przyznał się na spotkaniu z rodzinami*, że całe śledztwo oddał Rosjanom i nawet nie zapytał, czy możemy wysłać na teren Rosji obserwatorów, o ekspertach nie wspomnę.http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/3133332,jest-mi-go-zal,2,id,t,sa.html

*zdążyłem zadać tylko dwa pytania. Pierwsze dotyczyło samolotu Tu-154M, który po remoncie w Rosji został w grudniu dostarczony do specpułku. W protokole zdawczo-odbiorczym jest bowiem akapit mówiący o tym, iż w przypadku awarii lub katastrofy badania będzie prowadzić wspólna polsko-rosyjska komisja. Odpowiedzi nie uzyskałem, ale sądzę, że komisja ministra Jerzego Millera to wyjaśni.Jestem pracownikiem Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych i muszę przestrzegać zasad. A one mówią, że nie można wypowiadać się na temat śledztwa przed jego zakończeniem. Mogę powiedzieć pani tylko tyle, że na samym początku Rosjanie i Polacy zaczęli wspólnie badaćkatastrofę. Dopiero później coś się stało, że odeszli od tego i powołali zupełnie nowych ludzi do komisji. http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110409&typ=re&id=re10.txt

*Załącznik nr 137: Wypowiedź Andrzeja Melaka, brata Stefana Melaka, podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r. w dniu 24 lutego 2011 r.: (…) Pierwsze[moje pytanie] było takowe, czy pan premier kiedykolwiek występował do strony rosyjskiej i czy występował o możliwość wspólnego przeprowadzonego śledztwa z Rosjanami w sprawie katastrofy, po deklaracji prezydenta Miedwiediewa. Z rozbrajającą szczerością pan premier odpowiedział:-Nie, nie występowałem i nigdy nie wystąpię.http://www.smolenskzespol.sejm.gov.pl/zespolsmolensk.nsf/dokumenty.xsp

Dlaczego? Bo:

(3 stycznia 2011 roku - program „Kropka nad i”)

Monika Olejnik: Czy na posiedzeniu Rady Ministrów w kwietniu mówiono na temat tego, w jaki sposób prowadzone powinno być śledztwo?

Donald Tusk: Nie. (…) Szczerze powiedziawszy, akurat w tych pierwszych czterech godzinach miałem co innego na głowie. http://static.presspublica.pl/red/rp/pdf/kraj/bialaksiega.pdf  (s.149)

???
 
I JESZCZE... ten niepokojący zapis:

Latem 2009 r. w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykonano analizę dotyczącą największych potencjalnych sytuacji kryzysowych. Opisano w niej m.in., co się może stać, gdybyjednocześnie państwo zostało pozbawione prezydenta, kluczowych dowódców wojskowych i pozostałych najważniejszych osób. Precyzyjnie opisano, co trzeba zrobić, aby zapobiec panice i kto ma przejąć władzę http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/337805,prezydent-lech-kaczynski-byl-inwigilowany

JEŚLI BYŁO TO UKARTOWANE WCZEŚNIEJ ("za calkiem realny wyobrazam sobie na molo w Sopocie taki dialog:  - znajesz, Donald, nie bedziemy w stanie zagwarantowac Kaczynskiemu  bezpieczenstwa, wiesz jakie tam warunki

- no trudno, oni tez o tym wiedza, jak sie pchaja, to na wlasne ryzyko. @TANNOD http://leonarda.salon24.pl/392455,smolensk-samolot-na-ktory-nikt-nie-czekal#comment_5746648 ), to:

                                 

                                                CO POWIEDZIEĆ ???

 

CHYBA TYLKO TO:

NATYCHMIAST PRZYJĘTO KLUCZOWE USTALENIA W SPRAWIE „WSPÓLNEGO WYJAŚNIANIA KATASTROFY”.

KTO I KIEDY? PRZEŚLEDŹMY:

1. Zaraz po dziewiątej, w sobotę 10 kwietnia, na numer telefonu komórkowego Przewodniczącego polskiej PKBWL dzwoni jego rosyjski odpowiednik z propozycją badania „katastrofy” wg procedur lotnictwa cywilnego: ten „błyskawiczny refleks” Morozowa to urzędnicza samowola (dzwoni bez porozumienia z przełożonym – premierem FR?) czy…

2. Premier FR odbywa długą rozmowę z premierem RP (omówienie: http://noweczasy.salon24.pl/511744,alfabet-tajemnic-smolenskich-r;

przebieg rozmowy:  http://noweczasy.salon24.pl/601149,kto-prowadzi-sledztwo-smolenskie#comment_9342703 );

3. Odwołana zostaje nota dyplomatyczna, wystosowana przez wice ambasadora Marciniaka, a dot. zagwarantowania bezstronności w śledztwie i dostępności miejsca katastrofy dla polskich ekspertów (http://www.rp.pl/Plus-Minus/310099976-Rozmowa-Mazurka-Chaos-po-katastrofie-w-Smolensku.html#ap-2);

4. Mają miejsce liczne „wejścia” ABW do prywatnych pomieszczeń niektórych Ofiar „katastrofy”, mające na celu „pobranie próbek DNA dla celów identyfikacji ciał” – czyżby? Por.:

dwie godziny po katastrofie ABW rozpoczęła zbieranie materiału genetycznego niezbędnego do identyfikacji Ofiar. Wg Prokuratury Wojskowej – na prośbę Rosjan.https://www.youtube.com/watch?v=fF8gmVCva4U  (0.43’ – 0.51’ mat. wideo)

5. Marszałek Sejmu mianuje się p.o. Prezydenta RP bez podstawy prawnej (omówienie: http://noweczasy.salon24.pl/477766,e-bibliografia-adnotowana-7-relacji-swiadkow-smolenskich ), a jest to jedynie wstęp do dalszej operacji politycznej:

marszałek Komorowski oświadczył, że w związku ze śmiercią ministra Władysława Stasiaka powoła osobę, która będzie pełniła  obowiązki szefa kancelarii i że tą osobą będzie minister Jacek Michałowski. W  odpowiedzi na te słowa zaprotestowała Małgorzata Bochenek. Stwierdziła, że  zgodnie z regulaminem kancelarii w przypadku nieobecności szefa kancelarii  wszystkie jego obowiązki wykonuje zastępca szefa kancelarii. Tym zastępcą byłwówczas Jacek Sasin. Ja dodałem, że Jacek Sasin właśnie jest w samolocie i leci  ze Smoleńska do Warszawy, i że dosłownie za kilka minut powinien tu być.Marszałek Komorowski był jednak absolutnie  zdeterminowany. Powtórzył jeszcze raz stanowczo, że właśnie zamierza powołać jako pełniącego obowiązki szefa kancelarii ministra Jacka Michałowskiego.  Wiedzieliśmy, że w tej sytuacji nasze protesty na nic się nie zdadzą i że czeka  nas bardzo trudny okres. Wiedzieliśmy też, niestety, że właśnie  rozpoczęła się twarda walka o instytucje państwa, o urząd prezydenta  Rzeczypospolitej, o Kancelarię Prezydenta, o IPN, Narodowy Bank Polski i inne,  których szefowie zginęli pod Smoleńskiem.Było oczywiste, że marszałek  Komorowski po prostu przejmuje kontrolę nad kancelarią, wprowadza tam "swojego  człowieka", i że tak będzie też w innych miejscach. Nie dało się tego inaczej  odczytać. To już nie była polityka, to było przejmowanie władzy w pełnym tego  słowa znaczeniu, szybko i bezkompromisowo, bo ta tragedia stworzyła niepowtarzalną okazję przejęcia władzy,  z której ktoś po prostu korzysta i nie ogląda się na żadne sentymenty.http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/brutalne-przejecie-wladzy/

6. Wiemy przecież, że sekcji dokonali w niezrozumiałym pośpiechu Rosjanie, BEZ UDZIAŁU polskich patomorfologów (omówienie: http://noweczasy.salon24.pl/611701,katastrofa-nie-bylo-patomorfologow-byl-zespol-specjalny ) i BEZ UDZIAŁU polskich prokuratorów (omówienie: http://noweczasy.salon24.pl/640407,katastrofa-dzien-pierwszy-rasia-w-rasie

Fakty chronologicznie przedstawiają się tak:

- Polscy medycy sądowi (pod przewodnictwem prof. Karola Śliwki) godzinę po katastrofie informują prokuraturę o gotowości wyjazdu do Smoleńska i przeprowadzenia sekcji zwłok. Prokuratura milczy.

- W ciągu dnia prokuratura wojskowa sporządza wniosek o pomoc prawną dotyczący m.in. przeprowadzenia sekcji zwłok. Wniosek jest przetrzymywany.

- Ewa Kopacz późnym wieczorem zaczyna kompletować ekipę specjalistów, z którą następnego dnia wyleci do Moskwy (m.in., by uczestniczyć w sekcjach). Nie uwzględnia grupy prof. Śliwki.

- Prokuratorzy wojskowi w Smoleńsku od śledczych rosyjskich dowiadują się, że sekcje – bez udziału strony polskiej – trwają i niebawem zostaną zakończone. Nie reagują.

- Grupa Ewy Kopacz ląduje w Moskwie. Na miejscu dowiaduje się, że sekcje zostały zakończone.

- Prokuratura wysyła do Rosji faks m.in. z prośbą dotyczącą sekcji.

Wnioski każdy może wyciągnąć sam.http://www.cenaprawdy.net/index.php/smolensk/2447-co-sie-dzialo-w-wojskowej-prokuraturze-10-i-11-kwietnia-2010-roku - i to w dodatku w oparciu o to "oświadczenie" NPW:

30 kwietnia 2010

czy strona polska powinna była zabiegać o przeprowadzenie ponownej sekcji na terenie kraju? Jak zapewnił płk Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, takiej konieczności nie było, ponieważ sekcja przeprowadzona w Moskwie została wykonana pod kontrolą polskich patomorfologów działających pod nadzorem polskich prokuratorów.  http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100430&typ=po&id=po61.txt

7.  23 kwietnia 2010

W punkcie 5.1 załącznika 13 do Konwencji Chicagowskiej (który to załącznik dotyczy kwestii "badania wypadków i incydentów lotniczych") mowa jest o tym, że wprawdzie badanie okoliczności wypadku prowadzi państwo, na którego terytorium miało miejsce zdarzenie ("i ponosi odpowiedzialność za prowadzenie takiego badania") to "może ono jednak przekazać, w całości lub w części, prowadzenie badania innemu państwu na podstawie dwustronnej umowy i ugody". Właśnie taką ugodę trzeba było wypracować - zdaniem Klicha - ze stroną rosyjską. http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/klich-nie-musielismy-byc-petentem-rosjan,131987.html       

 

NIE SPOSÓB – W OBLICZU PRZEDSTAWIONYCH (choć jedynie wybranych z szerszej palety „porozumień międzypaństwowych”) MATERIAŁÓW – NIE ZAUWAŻYĆ, IŻ OWO „POJEDNANIE” BYŁO NIE TYLKO NATYCHMIASTOWE:

NASTĄPIŁO Z INICJATYWY ROSYJSKIEJ I „ZOSTAŁO PRZYJĘTE Z ZADOWOLENIEM” (także rosyjskim: umowa gazowa!). TAK OFICJALNIE; a „nieoficjalnie”, co: dyktat? czy personalny szantaż? (jeśli to drugie – A TRZEBA BĘDZIE TO SPRAWDZIĆ W PROCEDURZE SĄDOWEJ – TO NIE ZAPOMINAJMY O ÓWCZESNYCH WSPÓŁPRACOWNIKACH PREMIERA! – W TYM I O „PANU PREZYDENCIE”…).

 

 

 

 

propatrian
O mnie propatrian

http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka