20-08-2010
Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego udało się odzyskać część danych m.in. z telefonów komórkowych oraz aparatów fotograficznych ofiar katastrofy. Są wśród nich zdjęcia z pokładu tupolewa wykonane w trakcie lotu do Smoleńska. Zdaniem płk. Szeląga materiał ten nie oznacza przełomu śledztwa. – Z dotychczasowego oglądu wynika, że zdjęcia te będą miały przede wszystkim znaczenie pamiątkowe dla rodzin ofiar – ocenił. – Choć fotografie te mogą być pomocne w ustaleniu, kto gdzie siedział w samolocie. http://www.rp.pl/artykul/600796,525054-Rosjanie-moga-posiadac-ksiazke-serwisowa-tupolewa.html
06.06.2012
wojskowa prokuratura zleciła ABW ekspertyzy odnalezionych po katastrofie aparatów, telefonów i kamer. Fachowcom udało się odzyskać z nośników kilkanaście fotografii i nakręcony kamerą film z hali odlotów Okęcia. Śledczy liczyli, że dzięki fotografiom da się ustalić, gdzie kto siedział przed katastrofą. Ale odzyskane zdjęcia na to nie pozwoliły. – Zdjęcia mają wartość jedynie sentymentalną, pamiątkową – stwierdził szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej płk Ireneusz Szeląg http://www.fakt.pl/Ostatnie-zdjecie-prezydenta-z-tupolewa-Ostatnie-zdjecie-Kaczynskiego,artykuly,161468,1.html
http://wyborcza.pl/1,76842,8063910,Na_pokladzie_Tu_154_nie_bylo
Po ponad roku oczekiwania rodziny ofiar katastrofy rządowego Tu-154M będą mogły odzyskać część rzeczy należących do ich bliskich. Eksperci po przeprowadzeniu badań i oczyszczeniu przedmiotów z substancji organicznych szkodliwych dla życia czy zdrowia ludzkiego uznali, że po identyfikacji będą one mogły zostać zwrócone. Wciąż jednak nie wiadomo, czy i kiedy telefony komórkowe i aparaty fotograficzne znalezione w Smoleńsku trafią do rodzin ofiar. http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110608&typ=po&id=po11.txt
Według radia RMF FM przedmioty należące do ofiar katastrofy pod Smoleńskiem miały być wcześniej zutylizowane przez prywatną firmę z Rzeszowa. Leżą tam od roku, po tym jak wojskowa prokuratura uznała, że rzeczy te nie mają żadnej wartości dla prowadzonego postępowania i wystąpiła do sądu o ich utylizację.
Zdaniem śledczych przedmioty miały być na tyle zanieczyszczone, że do niczego się już nie nadawały. Na utylizację nie zgodził się jednak sąd. Powołany w lutym zespół specjalistów ocenił, że mogą zostać oczyszczone. Wszystkie zostały sfotografowane i opisane. Pokazano je też rodzinom, które mogły zdecydować, czy chcą je odebrać. Kilka dni temu zaczęło się wydawanie przedmiotów. Te, które nie zostaną odebrane, trafią do depozytu sądowego na trzy lata, dopiero potem ewentualnie zostaną zniszczone.
http://wyborcza.pl/1,76842,9993859,Rzeczy_ofiar_katastrofy_Tu_154_wracaja
Rzeczy uznane za zbędne w śledztwie są teraz dostarczane rodzinom. Specjaliści nie dają jednak pełnej gwarancji, że bezinwazyjnymi metodami zdołali usunąć wszystkie groźne zanieczyszczenia. Przesyłki dostarczane są do domów zainteresowanych w paczkach przez Żandarmerię Wojskową, która przy odbiorze żąda podpisu pod oświadczeniem o zapoznaniu się z zagrożeniem, jakie niesie za sobą otwarcie hermetycznego opakowania.
W ocenie mecenasa Piotra Pszczółkowskiego, pełnomocnika kilku rodzin poszkodowanych w katastrofie samolotu Tu-154M, przedmioty osobiste ofiar katastrofy smoleńskiej powinny być odpowiednio zabezpieczone jeszcze na terenie Federacji Rosyjskiej i przechowywane na potrzeby toczącego się w Polsce śledztwa. Mecenas zauważa, że kwestia szkodliwości materiału jest wtórna, problematyczna natomiast jest sama decyzja o jego sterylizacji.
Zdaniem mecenasa zniszczono dowody. Wprawdzie rzeczy osobiste zostały uznane przez prokuratorów za zbędne w śledztwie, ale to też oznacza, że gdyby w przyszłości np. sąd, strony postępowania chciały powtórzyćpewne analizy czy skorzystać z tych przedmiotów jako z dowodów, będzie to niemożliwe. ttp://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11810950,Rodziny_smolenskie
Duży męski płaszcz, torba podróżna, koszula ze spinkami i kilka par butów były wśród rzeczy znalezionych przez polskich prokuratorów we wraku tupolewa 2.5 roku po katastrofie. Rodziny ofiar oburza fakt że tak duże przedmioty znaleziono we wraku samolotu dopiero teraz http://zawszepolska.eu/putina-zbrodnia-smolenska/
Stułę miał na sobie mieć w czasie odprawiania mszy w Katyniu ordynariusz polowy Wojska Polskiego, ksiądz biskup Tadeusz Płoski. Halina Kurpińska przyznała, że dla niej stuła jest już relikwią i dodała, że jest za co dziękować Bogu.
Stuła została wypożyczona na uroczystości, które miały odbyć się w Katyniu 10 kwietnia, w 70. rocznicę wymordowania polskich oficerów przez NKWD. Opiekowała się nią Teresa Walewska-Przyjałkowska, wiceprezes Fundacji Golgota Wschodu
Po katastrofie samolotu członkowie Fundacji sądzili, że stuła zaginęła.W maju 2010 r. do Fundacji zadzwonił ks. pułkownik Zbigniew Kępa, który powiedział, że stuła ocalała i znajduje się w Mińsku wśród rzeczy osób, które zginęły z katastrofie. http://www.westiarki.pl/slynne-prace-4027/stula-z-matka-boza-katynska-4035
Muzeum Ordynariatu Polowego. W jednym z pomieszczeń szczególne wrażenie robił widok pamiątek z katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r.: nadpalonej mitry, fragment samolotu TU-154 i teczka z nadpalonymi kartkami zawierającymi niewygłoszone przez ś. p. biskupa polowego Tadeusza Płoskiego kazanie. http://www.pava-swap.org/wydarzenia41.htm
Teresa Walewska-Fijałkowska, która na początku lat 90 założyła, a od 1997 była prezesem Stowarzyszenia Krzewienia Kultu św. Andrzeja Boboli; organizowała pielgrzymki jego śladami; na Pielgrzymkę Narodową do Katynia, zabrała ze sobą RELIKWIARZ; mówi Ewa Twarowska, obecny prezes Stowarzyszenia: ojcowie wiedząc o tych relikwiach, że one były na pokładzie, postarali się o ich zwrot. I – zwrócono, z napisem: worek nr taki i taki, śmieć numer taki i taki. (za: http://www.fakt.pl/polska/historia-sw-andrzeja-boboli-patrona-polski-i-wielkiego-meczennika,film,616991.html 4.16’-4.31’ mat. wideo)
Jej pierwsze wydanie ukazało się w roku 1998, drugie, z płytą, na której fragmenty tekstu czyta Jan Englert, opuściło drukarnię 9 kwietnia 2010. I nigdy nie znalazło się w księgarniach.
Autor zabrał na pokład Tu-154M 120 egzemplarzy. 95 rozdał przed startem współpasażerom; pozostałe, lecące w bagażu, miały trafić w ręce uczestników uroczystości katyńskich, lecz nigdy tam nie dotarły. Można je było zobaczyć, niektóre postrzępione, niektóre ocalałe, na zdjęciach i filmach wykonanych po katastrofie na smoleńskim lotnisku.
Ewa Bąkowska
Leszek Deptuła
Część przedmiotów przywiozłam już od razu z Moskwy, ponieważ odnaleziono dokumenty oraz portfel z dowodem osobistym i prawem jazdy. Zawartość portfela była względnie nienaruszona. Dowód osobisty i prawo jazdy były w idealnym stanie. Po kilku miesiącach odebrałam jeszcze kilka znalezionych rzeczy, m.in. paszport i złotą koniczynkę. http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110410/WEEKEND/918787131
niezniszczone dokumenty: prawo jazdy, legitymacja... nawet zwykła kartka, świstek papieru w kieszeni marynarki (1)
w całości, razem z pagonami, zachował się tylko jeden mundur - śp. gen. Franciszka Gągora, szefa Sztabu Generalnego WP; został on poddany renowacji w Muzeum Wojska Polskiego. http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100825&typ=po&id=po01.txt
Zupełnie brudna i porwana, także wewnątrz - nie wiem dlaczego, bo ocalałe przedmioty, które się w niej znajdowały: książki, wizytówki, chusteczki higieniczne, były w dobrym stanie. Nikt mi nie potrafił tego wytłumaczyć. Jest to po prostu niemożliwe, aby w tak zniszczonej teczce zachowały się znajdujące się w niej rzeczy. Nikt mnie nie poinformował, gdzie znaleziono przedmioty, które mi oddano.
Mariusz Handzlik
Dostaliśmy część rzeczy. Co dziwne, zwrócono nam na przykład zawartość portfela taty, ale samego portfela już nie. Dostaliśmy tylko dokumenty, w tym dowód i prawo jazdy, karty płatnicze i 20 złotych. Jednak gdy zapytaliśmy, gdzie jest portfel, osoby, które wydawały nam rzeczy w Mińsku Mazowieckim, powiedziały, że tylko tyle dostały ich z Rosji. Zastanawia mnie jeszcze coś, a mianowicie kiedy czytałam protokół z sekcji zwłok taty, opisane było w nim, co znaleziono w jego płaszczu, czyli m.in. klucze do mieszkania i zegarek. Płaszcz później dostałam, ale też bez tych rzeczy, które w nim były znalezione. http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110411&typ=ka&id=ka81.txt
ubranie pani Indeckiej, ono zdaje się jest do oddania i to jest kompletny strój, tam garsonka, bielizna, bluzka, zdaje się, to tylko jej ubranie, które pozostało na niej po katastrofie zostałoprzekazane Mińskowi. A ubrania z innych zmarłych nie. http://www.smolenskzespol.sejm.gov.pl/zespolsmolensk.nsf/dokumenty.xsp : kliknij na: 2011-07-01 Biała księga wersja 13, 13-16b dok 13.doc
nie znalazły się też żadne inne rzeczy należące do prezydenta, poza paszportem dyplomatycznym. http://www.tvp.info/24778832/katastrofa-smolenska-nowe-fakty-po-pomylce-z-rozpoznaniem-ciala-prezydenta-kaczorowskiego
Janusz Kurtyka
po mężu odzyskała jedynie prawo jazdy, dowód osobisty i paszport http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110608&typ=po&id=po11.txt
Co się stało z rzeczami osobistymi Pani męża? - Odebrałam je niedawno w Mińsku Mazowieckim. Wśród rzeczy, jakie mi zwrócono, były: paszport, dowód osobisty, prawo jazdy, chusteczki higieniczne, guma do żucia, długopisy. Telefonu nie otrzymałam. Jak nas poinformowano, telefony ofiar zostały zabezpieczone do celów śledztwa. http://stara.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=104955
(Barbara Maciejczyk)
Odzyskaliśmy tego aniołka z jej torby stewardessy – w Moskwie. Był cały w błocie. Drugą rzeczą to misio; nóżka została najprawdopodobniej na miejscu katastrofy http://smolensk.tvp.pl/24836361/i-ten-jej-usmiech
znalazły się wszystkie dokumenty mojego męża: dowód, prawo jazdy, karta wozu, ubezpieczenie samochodu, kluczyki samochodowe, portfel z pieniędzmi.http://polska.newsweek.pl/toranskiej-wywiad-o-smolensku,96584,1,1.html
Marta Murzańska-Potasińska: Z katastrofy ocalały - i to dostałam z powrotem - mundur mojego Męża, beret i obrączka. Ja otrzymałam mundur niezniszczony, w takim stanie, w jakim był - jeśli chodzi o pagony itp. Zrozumiałe jest jednak, że był on oczywiście brudny, zanieczyszczony oraz zalany paliwem lotniczym i nim śmierdzący. http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100922&typ=po&id=po01.txt
Jakie rzeczy osobiste Rosjanie zwrócili rodzinie?L.P[rotasiuk].: - Synowa dostała mundur, ale my go jeszcze nie widzieliśmy. Podobno jednak był czysty i cały, czyli nie brudzony błotem - jak w pozostałych przypadkach. Jedynie bardzo mocno pachniał paliwem.http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101014&typ=po&id=po01.txt
Andrzej Sariusz-Skapski
odzyskaliśmy prawie wszystko: dokumenty, notatki, mój laptop - to przetrwało. Było niemal nietknięte w walizce w różowe kwiatki [w:] Joanna Racewicz: „12 rozmów o pamięci. Oswajanie nieobecności, s. 216
Przywieźli dokumenty Andrzeja, portfel, wszystkie karty bankomatowe, pieniądze, dokumenty, dwie komórki i sygnet, na którym nie było ani jednego draśnięcia.http://cyfroteka.pl/ebooki/Smolensk-ebook/p41255i98610
Wojciech Seweryn
ocalało sporo rzeczy: torba podręczna, kurtka, karta pokładowa, okulary (nawet nie wypadły szkła), pieniądze, lekarstwa na serce, spinki i inne. Każdy element w osobnym woreczku. Część ubłocona. http://wpolityce.pl/polityka/109708-zginal-w-tym-samym-lesie-co-ojciec-poruszajaca-opowiesc-o-jedynym-obywatelu-amerykanskim-ktory-zginal-w-smolensku
Jacek Surówka
dokumenty, karty kredytowe, kamuflaż, czyli tę ich słuchawkę, którą przymocowują do stacji, żeby mieć kontakt między sobą. Nie chciałam ubrania, choć śledczy zapewniał, że jest w dobrym stanie, poza butami. (....) poprosiłam tylko, żeby przynieśli mi znaczek Jacka z klapy garnituru. Znaczek Biura Ochrony Rządu. (...) Dostałam tez naszyjnik, który zwykle nosił, metalową muszelkę na łańcuszku. Łańcuszek był przecięty, wyglądało na to, że nożyczkami. Sto pięćdziesiąt złotych, które miał w kieszeni marynarki... [w:] Joanna Racewicz: „12 rozmów o pamięci. Oswajanie nieobecności”, s. 220
Kamuflaż (słuchawka ochrony), który miał przy sobie 10.04.2010 wróciła ze mną z Moskwy. Do dziś pachnie, podobnie jak i inne rzeczy z tego dnia, paliwem lotniczym tak, że… https://oko.press/moge-cie-ochronic-ekshumacja-przepraszam-jacku-pisze-zona-oficera/
niektóre dokumenty były częściowo stopione. Z dowodu osobistego zachowała się część ze zdjęciem, natomiast na drugiej widać, jakby była poddana działaniu wysokiej temperatury.http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110410/WEEKEND/208623729
Poza nadpalonym dowodem osobistym, paszportem dyplomatycznym, prawem jazdy czy kilkoma obrazkami przedstawiającymi świętych oraz pewną sumą pieniędzy nie otrzymałam nic. Na razie, w ciągu ostatnich kilku miesięcy nikt się do mnie nie zwracał, że jest kolejna możliwość identyfikacji rzeczy, które mogłyby należeć do mojego męża - mówi senator Alicja Zając. Jednocześnie przypomina, że gdyby nie interwencja rodzin, to rzeczy te zostałyby zutylizowane w rzeszowskiej spalarni. http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110608&typ=po&id=po11.txt
Przekazane Polakom aparaty fotograficzne i kamery wideo należące do ofiar katastrofy pod Smoleńskiem noszą ślady ingerencji – wynika z ekspertyzy przeprowadzonej na zlecenie ABW. Portal Niezależna.pl dotarł do osoby, która widziała ten dokument w aktach śledztwa smoleńskiego.
Wyniki są szokujące: na przekazanych do badań nośnikach ujawniono pochodzące z czasu po katastrofie ślady ingerencji, w tym celowego niszczenia danych. Np. w części aparatów ofiar gmerano między 17 a 19 kwietnia 2010 r. Kto to robił? Najprawdopodobniej Rosjanie, bo w tym czasie nikt inny nie miał dostępu do znalezionego sprzętu.
Jak stwierdził biegły, któremu ABW zleciła analizę urządzeń, „ingerencja ta mogła nieodwracalnie zatrzeć ewentualne ślady wcześniejszych modyfikacji”. Według naszych informacji, specjalista ten napisał w ekspertyzie także, iż na jednej z kart pamięci są „widoczne ślady kasowania zdjęć, które prawdopodobnie były zrobione na pokładzie samolotu TU-154”.
W kilku innych aparatach zawarte na nich pliki (zdjęcia) przeglądano i modyfikowano m.in. 11 i 16 kwietnia. Jedno z urządzeń – aparat fotograficzny marki Sony – ma zmieniony plik desktop.ini (12 kwietnia o godz. 16:30), a utworzony sekundę wcześniej plik wykonywalny zdravoo.exe to… wirus komputerowy.
http://www.bibula.com/?p=28138
ABW ma dotąd telefony wszystkich ofiar katastrofy. Mojego męża też. Rzekomo coś tam sprawdza. A ja bym chciała odzyskać telefon Pawła, bo tam są nasze zdjęcia, ostatnie nasze SMS-y. To jest dla mnie jak relikwia. http://www.wprost.pl/ar/350075/Czuje-sie-oszukana/
Czy wśród tych przedmiotów był telefon Pana Generała? Marta Murzańska-Potasińska: - Nie, telefonu mi nie zwrócono. http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100922&typ=po&id=po01.txt
Co było na zdjęciach? Dlaczego Moskwie zależało na ich usunięciu? Tego nie wiadomo, ale zdaniem naszych ekspertów, zacierania śladów dokonał wysokiej klasy specjalista. Z całą pewnością usunięcie danych nie było przypadkowe, bowiem użyto do tego specjalistycznego sprzętu i oprogramowania, które jest poza zasięgiem amatorów.
Ani polska ani rosyjska prokuratura nie zakończyły śledztwa, dane z urządzeń elektronicznych ofiar katastrofy są wciąż dowodami – dlatego niszczenie danych lub nawet tylko ich modyfikowanie to działanie bezprawne.
według ekspertyzy ABW stwierdzono w prawie 30 telefonach "modyfikowane pliki". http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120505&typ=po&id=po03.txt
Rodziny nie wiedzą. Nikt im tego nie wyjaśnił. Tak samo jak kwestii, czy ciała polskich oficerów zostały pochowane w mundurach. Wymaga tego ceremoniał wojskowy. Wątpliwości pozostają - trumny z ciałami ofiar nie były otwierane po przylocie do kraju.
Płk Jerzy Artymiak, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, zapewnił tylko, że wszystkie wątki, które są związane z wyjaśnieniem przyczyn katastrofy i zgonu ofiar, są i będą badane "nawet w najdrobniejszym szczególe" - pisze "Nasz Dziennik". Artymiak nie był w stanie odpowiedzieć, czy ciała oficerów, którzy zginęli w katastrofie, zostały ubrane w mundury wojskowe. Wymaga tego regulamin wojskowy. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Zniknely-odznaczenia-generalow-zmarlych-w-Smolensku,wid,12600861,wiadomosc.html
Szef NBP miał przekazać monety m.in. Lechowi i Marii Kaczyńskim, prezydentowi Ryszardowi Kaczorowskiemu i ambasadorowi RP w Moskwie Jerzemu Bahrowi podczas spotkania z Polonią w filharmonii w Smoleńsku, które planowano na 10 kwietnia.
Prokuratura wojskowa nic nie wie na temat zaginionych monet. Te, które się odnalazły wróciły do banku. Jeden komplet dostała wdowa po Sławomirze Skrzypku, Dorota Skrzypek Pudełka, w które były zapakowane uległy zniszczeniu kiedy maszyna uderzyła w ziemię. Zachowały się tylko dwa i one trafiły z powrotem do NBP.
Koledzy [ratownicy МЧС] opowiadali, że znaleźli ogromny złoty krzyż, gruby na dwa palce (Ребята говорили, что нашли огромный золотой крест в два пальца толщиной) http://www.gorodnews.ru/mk/item.php?id=186 NIE WIADOMO, CO SIĘ Z NIM STAŁO
nie było zegarka Asi. Też był cenny. http://m.lodz.gazeta.pl/lodz/1,106512,17728402,Katastrofa_smolenska_Joanna_uwazala ze_powinna.html
Mariusz Kazana
Wciąż nie otrzymaliśmy najważniejszej dla nas rzeczy, czyli zegarka, który tata dostał od swoich rodziców. Nie odnaleziono go po katastrofie. http://www4.rp.pl/Plus-Minus/311139981-Justyna-Kazana-Dobrzeniecka-Codziennie-wraca-smierc-smolenska.htmlArtur Ziętek
Synowa do tej pory nie dostała m.in. obrączki oraz sprzętu elektronicznego: komórki i laptopa, które znajdują się w posiadaniu ABW. http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/mojego-syna-rzucono-rosjanom-na-pozarcie-to-boli/
Zaginął jeden order, telefon komórkowy, aparat fotograficzny. http://wpolityce.pl/polityka/109708-zginal-w-tym-samym-lesie-co-ojciec-poruszajaca-opowiesc-o-jedynym-obywatelu-amerykanskim-ktory-zginal-w-smolensku
"Nie sądzę, że te przedmioty mogły zginąć tutaj, wykluczamy kradzieże w Polsce"
(Magdalena Merta:) [nie wiem] co stało się z wartościowymi przedmiotami należącymi do mojego męża, a więc z zegarkiem, portfelem i obrączką. http://stary.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120505&typ=po&id=po05.txt
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,9402651,Alicja_Zajac__wdowa_po_senatorze
Odnaleziono teczkę męża, brakowało w niej tylko kalendarza poselskiego, a na pewno miał go przy sobie - notował w nim telefony, adresy, terminarze i tematy spotkań. Nie oddano go w Moskwie, nie ma go żandarmeria, nie figuruje na liście przedmiotów, które przejęło ABW, jak np. telefon komórkowy. http://www.rodaknet.com/rp_art_4720_czytelnia_misiak
http://wyborcza.pl/1,76842,7995173,Nie_zginely_karty_poslanki_PiS.
Komentarze